-spokojnie bucyfale bo mierze do tego tałatajstwa-
W ten nad głową Alberta wielki cień przeleciał, koń się spłoszył ale mocnym szarpnięciem Albert go uspokoił i spojrzał na nowe zagrożeni
-ło kurwa smok- popatrzył chwilę na niego
-Dobra bucyfale wale w lewy więc stuj spokojnie- podniusł swoją rusznice którą otrzymał od krasnoludzkich przyjaciół za nie wielką opłatą, przetarł Rune która i jeden z nich mu wystrugał na kolbie, wypuścił powietrze z płuc i pociągnął za spust, po polu bitwy rozbiegł się huk donośny tak bardzo że sam mógł by człowieka zabić.
-bucyfale uciekaj- i strzelił uprzęrzą nie mniej głośnie
Strzelam w smoka z przycelowaniem, a i uaktywniam Rune krzywdy (tymczasową), pocisk oczywiście trujący(jad żmiji) i za cel obrałem se lewą głowę, koń "ucieka" w przeciwnym kierunku do smoka ale tylko do momentu aż nie będę na granicy optymalnego zasięgu
Ostatnio edytowane przez noboto : 15-03-2017 o 10:18.
|