16-03-2017, 11:10
|
#7 |
|
- Golonka, może nawet dwie. Czemu nie zostałem w Krainie Zgromadzenia? Przecież nie było tam, aż tak źle. Siedziałbym teraz w jakiejś ciemnej zimnej celi, zapewne głodny... Pewnie mi chodziło o jedzenie... Tak, pewniakiem jedzenie.
Ano * zaskoczony swoim położeniem, znaczy w bardzo bliskim pobliżu ogromniastego smoka, postanowił przerwać radosne wyżynanie orków. Spojrzał z pewną dozą przerażenia na dwie głowy i zastanowił się jedynie na kilka uderzeń serca ile to odbytów posiada ta kreatura. Niziołek w oka mgnieniu wytworzył przerażająco brawurowy plan – postanowił czym prędzej się ukryć, zajść potwora od tyłu, wspiąć się po jego dupie i sprawdzić czy jego układ trawienny łączy się z układem moczowym tworząc kloakę, czy też po staremu, ma zwyczajne mięśnie zwieracza utrzymujące fekalia w jelitach. Miał zamiar zbadać to mieczem, jak nie dwoma, sądząc po rozmiarze tejże maszkary. * - Mało kto wie, ale Ano to przydomek. Otrzymał go od swojego tileańskiego nauczyciela, który szkolił go w trudnej sztuce zabijania wampirów. Otóż Ano zabił swojego pierwszego wampira w dość specyficzny sposób – przebił go osinowym kołkiem. Niby nic nadzwyczajnego, ale kołek miał półtora metra długości i został wbity przed końcowy otwór układu pokarmowego wprost do serca. „Ano” to po tileańsku właśnie odbyt.
Ostatnio edytowane przez Evil_Maniak : 16-03-2017 o 11:37.
|
| |