23-03-2017, 23:05
|
#7 |
| Kargar skinął głową Randalowi. Ten kolorowo ubrany cudak, podobno czarodziej, nie do końca budził w nim zaufanie (chociaż jeżeli faktycznie znał jakieś przydatne w walce zaklęcia, to będzie użyteczny gdyby przyszło im przelewać krew w obronie karawany). No, ale teraz mówił raczej z sensem. Racja Randal, jak gobliny są w okolicy to musimy być czujni, w nocy będziemy jak zwykle po kolei pełnić wartę. Mi nie potrzeba kąpieli i perfum, tylko się najeść porządnie - Kargar przełknął ostatnią łyżkę gulaszu i poklepał się po brzuchu, pozornie nie przejmując się już ponurymi wieściami -Dobra to sarnina? Spróbuje trochę. Mówicie, że w okolicy goblinów nie widujecie, to musiały z daleka przyjść? - Rzekł do Adryka - Ilu ludzi w tej osadzie umie się bronią posługiwać?
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 23-03-2017 o 23:27.
|
| |