Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2017, 18:27   #9
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację

Posiadłość Modiusa

Książę nie spodziewał się chyba gości a Alicia wyglądała na mocno zdegustowaną i zaniepokojoną, widokiem okaleczonej kainitki. Modius skontaktował się z Evelyn i polecił jej dołączyć do Adama w obławie na dom Eve, gdzie jak domniemywał ten ostatni, mogli znajdować się Sabatnicy.
- Gangrelka zabierze ze sobą gang tych… motocyklistów. - Wytłumaczył Książę.

Tomasz Smithy zwany również Szymonem bał się przemówić do Księcia, ale MUSIAŁ wypełnić wolę swego władcy, lecz bał się narazić Księciu miasta pamiętał z czasów Omaha, że tak nazwa się rządzącego kanite. Bał się, że Modius zabije go żeby zrobić na złość Panu Adamowi padł, więc na kolana i trzęsąc się ze strachu wlepił wzrok w podłogę
- Jaśniepanie racz wybaczyć, że taka nieważna istota odzywa się do ciebie, ale jestem zobowiązany przekazać ci resztę wiadomości od mojego Seniora - Estreicher zdawał się nie lubić określenia Dominator wolał traktować relacje wampira z guholem, jako średniowieczny układ honorowy. - Pan Adam miał nadzieję, że znasz Jaśniepanie kogoś, kto czyta w myślach żeby przesłuchać. Okaleczona jest członkinią grupy, która polowała i zabijała ludzi korzystających z taksówek, jest ona również diabolistką. Została doprowadzona przed wasze oblicze Jaśniepanie gdyż mój Senior uznał, że może być cennym źródłem informacji, jeżeli dacie radę dotrzeć do jej uwięzionego w okaleczonym ciele umysłu stąd podleczył jej rany i kazał mi przywieźć ją tutaj zamiast litościwe dobić. Nakazał mi również przekazać ci Jaśniepanie dwie łowczynie guholice, które złapały i okaleczyły tą kanitkę obie kobiety są krnąbrne, odporne i potrafią całkiem dobrze walczyć. Posiadają informacje na temat grupy porywaczy potrafią też rozpoznać jej przywódców dwóch Starych. Obie są dumne z tego, co zrobiły tej kobiecie, torturowały ją i czerpały dumę ze schwytania kanitki. Mój Senior powiedziałby, że mimo zagrożenia, jakie stwarzają są cennymi zasobami ludzkimi kiedyś udało mu się przemienić groźnego łowce w wiernego członka swojej świty, lecz los tych dwóch jest oczywiście w twoich rękach Jaśniepanie - Zakończył wypowiedz i jeszcze bardziej wcisnął twarz w podłogę obawiając się złości Modiusa.

Modius nie należał do jakiś specjalnych, kainickich purytanów, jeśli chodzi o kontakty ze śmiertelnymi sługami innych wampirów. Był jednak Księciem (choćby Gary na ile to coś znaczyło) i Torreadorem.
- Przekaż, więc Adamowi, iż wszystko jest w dobrych rękach - odparł jedynie Modius.
Guhol wstał z kolan cały czas pochylając głowę w ukłonie
- Oczywiście Jaśniepanie przekaże mojemu Seniorowi wasze słowa. Nie będę Jaśniepanu już przeszkadzać pomogę wyładować te kobiety a potem wrócę do swoich obowiązków -

Zaczął wycofywać się tyłem, bo Adam powiedział mu kiedyś, że do osób szlachetnej krwi nie wolno odwracać się tyłem. Przekaże nieprzytomne guholice ludziom księcia a potem odwiezie dzieciaka i czarną ćpunkę do klubu. Jak już ich wyładuje na tyłach klubu upewniając się, że nikt tego nie widział będzie mógł pojechać pomóc swojemu Mistrzowi? Pewnie ominie go całą akcja, ale to mu nie przeszkadzało nie lubił walczyć, ale po walce na pewno będzie trzeba kogoś pozszywać a i dodatkowy transport z miejsca akcji pewnie się przyda.


***

Adam ze złością odkrył, że taksówkarka nie miała zielonego pojęcia skąd wyruszyła Eva, właściwie to Torreador musiał przyznać, że ma nierealnie wysokie oczekiwania wobec rzeczywistości, lecz przez ostatnie lata za mocno przyzwyczaił się do własnego małego świata gdzie wszystko funkcjonowało na skinienie ręki. Nie mógł być nawet do końca pewien czy porwaną rzeczywiście jest Eve Ayan! Nie miał jednak innych tropów z pewnością nie zdąży przeszukać wszystkich mieszkań w mieście przed nastaniem poranka pożyczył, więc od taksówkarki to przeklęte płaskie urządzenie zwane dla zmyłki telefonem i z wielkim trudem przesuwając palcami po ekranie, co było tyleż niehigieniczne, co niewygodne ustalił adres domowy potencjalnej ofiary.

Na szczęście, gdy już uporał się z przeszkodami wynikającymi z nieznajomości interfejsu bez problemu odnalazł potrzebne informacje współczesne bibliotekarstwo nie ograniczało się, bowiem jedynie do książek, jest to o wiele bardziej interdyscyplinarny kierunek niż wielu sądzi! Nauczono go zarządzania meta informacją, czyli informacją o informacji w czasach natłoku danych trzeba, bowiem wiedzieć jak korzystać ze źródeł digitalnych i analogowych.

Oczywiście byłoby łatwiej gdyby po prostu ustalił adres zamieszkania na podstawie adresu IP łącza, ale jego zdolności komputerowe nie były na tyle zaawansowane, więc zamiast tego skupił się na badaniu komentarzy na blogu, postów na facebooku, aby dzięki analizie kontekstualnej pewnych szczegółów ustalić adres swojej znajomej.

Teraz wystarczyło sprawdzić numer mieszkania na skrzynce pocztowej a potem poszukać aury nieumarłych przeciwników za drzwiami.

W istocie, Adam mógłby z powodzeniem uzyskać niechlubny tytuł super stalkera! Doprawdy aż dziw brał, ile prywatnych informacji ludzie zamieszczali w sieci z własnej, nieprzymuszonej woli. KGB i CIA poświęcały lata i fortuny na skrawek tej wiedzy, aż do pojawienia się portali społecznościowych. Wampir zachodził w głowę jak bardzo muszą cieszyć się w tych czasach Nosferatu. Może było by szybciej po prostu zadzwonić do jednego z nich?...

Może rzeczywiście byłoby szybciej zadzwonić do Pana Donova albo któregoś z jego podwładnych, lecz Adam był zbyt dumny ze swoich zdobytych wielkim wysiłkiem kompetencji cyfrowych po za tym, nie chciał być winny Nosferatom żadnych przysług. Bibliotekarz zaczął się zastanawiać czy te wszystkie media społecznościowe nie są po prostu kolejnym genialnym pomysłem Technokracji? Czy ludzkość zawsze była taka głupia a on po prostu nie miał wystarczającego dystansu ani doświadczenia żeby to zauważyć? Wszystko wskazywało na to, że Huxley miał rację jego “Nowy Wspaniały Świat” rzeczywiście był bardziej prawdopodobny od mrocznych wizji Orwella.

Adam odnalazł mieszkanie Eve, w pobliżu jednak, nie wyczuł żadnego spokrewnionego, czy też ghula. Aczkolwiek, już z klatki schodowej, widać było, iż drzwi do apartamentu kobiety noszą ślady łomu…
Torreador poczuł przerażenie! Czyżby jego duma sprawiła, że przybył za późno? Z aury wynikało, iż ktoś bardzo niedawno uszkodził te drzwi. Obecnie były przymknięte, ale można by je swobodnie otworzyć. Może to ten chłopak, z którym niedawno zerwała skorzystał z okazji żeby się zemścić? Istniała też szansa, że w środku czaił się jakieś nadnaturalny przeciwnik, który umie skryć swą aurę przed prawdziwym widzeniem.

Przodem szedł Mirosław z nożem w ręku za nim wkroczył Adam trzymając swą szpadą w pogotowiu. Zmysłami wyostrzonymi dzięki wampirzym mocom. Taksówkarka została na dole w swoim pojeździe Estreicher obiecał sobie, że zapyta dziewczynę o imię, gdy tylko zakończą tą sprawę, bo głupio myśleć o biedaczce jedynie przez pryzmat jej zawodu.

Zaraz za drzwiami wejściowymi, Adam zobaczył na podłodze ciało.
Eve leżała w kałuży wymiocin i krwi, choć tej ostatniej nie było jakoś specjalnie dużo. Kobieta miała rozbite usta i złamany nos, oraz nienaturalnie powykręcane kończyny. Blogerka miała na sobie ten sam strój, w jakim wampir widział ją po raz ostatni, obok jej dłoni leżała też torebka. Sam apartament jednak był zdemolowany, stojak na telewizor i komputer pusty.
Adam podbiegł do kobiety i zaczął badać stan jej zdrowia. Oczywistym było, że została ponownie napadnięta oraz miała poważny atak, ale kim byli napastnicy? Zwykli ludzie czy wampiry? Nie znał się na medycynie, ale miał nadzieje, że wyostrzone zmysły oraz aura pechowej kobiety podpowiedzą mu jak poważny jest jej stan: Czy wystarczy zawieźć ją do szpitala? Może należałoby ją wspomóc Vitea? W ostateczności byłby gotów dokonać na niej przemiany! Nie tak sobie wyobrażał stworzenie Potomkini zawsze uważał, że jeżeli kiedykolwiek podejmie taką decyzje przemieni wieloletniego guhola lub guholice za pełną zgodą i świadomością tej osoby. Jednak to była sytuacja szczególna czuł się odpowiedzialny za tą kobietę! Nie chciał żeby jej piękny umysł zgasł bezpowrotnie!

Aura powiedziała Torreadorowi to, czego oczy i umysł w pierwszym momencie nie spostrzegły: Wyglądało na to, że Eve zastała swoje mieszkanie w takim stanie, w jakim było obecnie, to musiało spowodować u niej atak, w czasie, którego nabawiła się obrażeń głowy. Kobieta miała, co prawda słaby puls, zapewne bardzo trudny do wyczucia podczas egzaminacji jednak nie dla zmysłów wampira. Adam widział jednak teraz, strużkę krwi, wyciekającą z ucha kobiety. Prawdopodobnie Eve właśnie umierała, nawet, jeśli dojechałby do szpitala, mogłaby skończyć, jako warzywo. Adam nie mógł oczywiście wiedzieć tego na pewno, z drugiej strony nie mógł nawet wiedzieć, czy podczas ataku i upadku na podłogę, kobiet nie skręciła sobie karku.
~Nie ma doświadczenia w używaniu, Vitae więc jej organizm najprawdopodobniej nie wyleczyłby ran, jeżeli nie będzie zainteresowana życiem kanitki zawsze mogę zaoferować jej bezbolesną śmierć ~- Pomyślał i powziął postanowienie - Dobrze, że nie jestem w żadnym innym mieście, bo miałbym kłopoty, wybacz mi moja droga spróbuję dać ci Mroczny Dar - Uklęknął nad biedaczką i zaczął wysysać krew z jej umierającego ciała, gdy skończył ten etap rozgryzł własny nadgarstek, aby nakarmić ją własną Vitae - Wróć do mnie Evo masz zbyt dużo do zaoferowania światu, aby odchodzić w tak smutnych okolicznościach - Szepnął do dzielnej kobiety.

 
Brilchan jest offline