Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2017, 11:48   #173
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ani pies, ani nikt inny nie sprawiał wrażenia, jakby coś miało być nie tak. Szopa stała cicha i samotna pod drzewami. Gdzieś na gałęzi kwilił ptaszek. Na drzwiach znajdowała się sporych rozmiarów kłódka, ale przecież nikt nie zamierzał być subtelny. Kilka solidnych uderzeń wystarczyło, żeby drzwi ustąpiły.

Wnętrze było ciemne, pozbawione okien. Światło wpadało tylko przez otwarte drzwi. Niemal cały środek pomieszczenia był zawalony skrzyniami, beczkami i workami, bezładnie rzuconymi na kupę, tak jakby towar składano w pośpiechu. Wiele z pakunków było opatrzone znakami handlowymi i wypalonymi markami, tworząc mozaikę własności przeróżnych gildii, kompanii, rodzin i manufaktur. Pomiędzy towarami roiło się od much, a na podłodze i ścianach pełno było różnorakiego robactwa.

Tymczasem w Delberz

Mężczyzna otarł krwawy pot z czoła i odrzucił w kąt pokrwawione szmaty. Miłosiernie zakryły to, co pozostało z zamordowanego przed chwilą dziecka. Krew pięcioletniej mieszczańskiej córki okrywała ciało demonologa i tworzyła skomplikowane wzory na podłodze i ścianie. Mag klasnął w dłonie i w tym samym momencie zapłonęły cztery trupioblade świece, rozmieszczone wokół wymalowanego krwią okręgu.

Z ust demonologa popłynęły niezrozumiałe, niemal niemożliwe do wymówienia słowa o dziwnym, nierytmicznym akcencie i tonacji. Inkantując, mag co jakiś czas wykonywał skomplikowane gesty dłońmi. W miarę jak nucił, w krwawym kręgu materializowała się zielonkawa mgła. Gdy przybrała humanoidalny, jeszcze nierozpoznawalny kształt, mag umilkł.

- Yashtan! Ya! Hakka! Laaia! - zakrzyknął w stronę przyzwanej istoty, a ta kiwnęła czymś co mogło być głową.
- Rozumiesz naszą mowę? - zapytał mężczyzna. Istota skinęła. - Będziesz mi służył, a w nagrodę dostaniesz to co chcesz. Teraz jesteś słaby, ale życie śmiertelników da Ci więcej mocy. Więc leć! Miasto jest Twoje!

Pstryknął palcami. Gwałtowny podmuch wiatru zgasił świece i rozchylił okno. Demoniczna istota wyleciała z kręgu i zniknęła za oknem.
 
xeper jest offline