09-04-2017, 19:54
|
#12 |
| Schierke przeszedł przez bramę miasta, nucąc wesoło. Problem rozwiązał się sam, zatem nie musieli tłumaczyć w ciemię bitym strażnikom, że elf to elf, a nie zwierzoczłek. - Nocleg pod murem, na kulbace, wydana na pastwę pospolitego gminu. Nie wiem jak ty, ale ja uważam, że to całkiem gówniana perspektywa - rzekł Schierke. - Na szczęście, ten tutaj to był szwagier brata mojego przyrodniego brata. Kisza, czy jak tam cię naprawdę zwą, powiedziałbym, że uśmiechnęło się do ciebie szczęście. Inaczej musiałabyś wspinać się na mury. Wierz mi, wspinanie się na mur Salkalten, kiedy zmierzcha, to całkiem przykre zajęcie. Naprawdę. Doceń moje poświęcenie, proszę.
Ostatnio edytowane przez Santorine : 09-04-2017 o 21:48.
|
| |