Cześć!
Po klimatycznym horrorze, który zakończymy z moimi graczami za jakiś czas (Hotel na Wzgórzu), mam ochotę poprowadzić coś w zupełnie innej konwencji, a dokładniej rzecz ujmując survival/slasher/gore horror. W pewnej rozmowie Pan Elf podsunął mi ten pomysł i w sumie dlaczego nie? Będzie to miła odskocznia od ciężkiej atmosfery ambitniejszego horroru
Fabuła, jak to przy takich sesjach, jest prościutka: grupa licealistów (czyli Wy, drodzy gracze) jedzie w ramach wycieczki szkolnej do wynajętego wcześniej przez nauczycieli domu w lesie i tam się "integruje", zwiedza okolicę i tak dalej. Piękna pogoda, nieopodal rzeka i łódki, ptaszki śpiewają, uczniowie piją... wodę mineralną, sami wiecie
Tak się niestety paskudnie składa, że dom znajduje się na terenie, gdzie dzieją się różne dziwne rzeczy i właściwie najlepiej by było, gdyby nieświadomi nastolatkowie i ich nauczyciele nigdy nie postawili tu swojej stopy.
Graczom przyjdzie walczyć o życie, krew będzie lać się litrami i w ogóle będzie przesympatycznie
Inspiracją dla mnie będą oczywiście takie klasyki gorematografii, jak "Zły skręt", "Wzgórza mają oczy", "Eden Lake", czy "Piątek 13-tego" oraz masa innych produkcji klasy B, zatem będzie naprawdę krwawo i przeżyć będzie ciężko (ale nie będzie to niemożliwe). Ot, taki radosny
camp slasher.
W związku z tym, że trupek będzie ścielił się gęsto, chciałabym najpierw sprawdzić, czy znajdzie się z 10-12 osób, które chciałyby pograć w takiej konwencji? Przeglądałam trochę dział horroru i byłoby to coś w stylu "Żniwiarza" i "Spływu" Armiela, ale z zupełnie innym konceptem na otoczkę i główne ZŁO.
Posty oczywiście krótkie, tempo szybkie (4 dni dla graczy, 2 dla mnie), bez GDoka, a głównym założeniem dla postaci będzie przeżyć. Akcja dziać się będzie w USA, w jakim stanie to jeszcze nie wiem, ale prawdopodobnie Kolorado albo Maine.
To jak, znajdą się jakieś zwłoki... znaczy, chętni, żeby się pobawić w slasherka?