17-04-2017, 07:35
|
#18 |
| Gerda zignorowała mizerne zaloty Martina i ten ze smutkiem pogrążył się w rozmyślaniach nad dzbanem wina. Usidlenie karczmarki o takich atutach widać nie było takie łatwe jak mu się wydawało. Kiedyś gdy był młodszy miał więcej uroku, a teraz był tylko jednym z wielu obwiesi odwiedzających tę karczmę. Dobrze że chociaż miał towarzystwo, niedawno poznana kompania wydawała się bardzo w porządku. Po chwili jednak i być może pod wpływem wina, smutek Martina zaczynał przeradzać się w dziwną determinację. Dość już miał życia bez większego celu, postanowił więc że załatwi sprawę koniokrada, pomoże kumplom, a potem zrobi wszystko by tę Gerdę zdobyć i być może się ustatkować. |
| |