Wątek: Pan Snów
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2007, 14:41   #3
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Jacob Lazaurus
Leżąc na plecach unosi jedną powiekę, rozgląda się badawczo i lekko podnosi się na łokciach.
-Pewnie już późno... Dobrze, że w domu nie jestem bo by mnie do roboty zagonili- uśmiechnął się sam do siebie.
Siada na łóżku i przygląda się otoczeniu. Wczoraj, po pijaku, nie widział w jakim pokoju się znajduje. Wszystko w tym pomieszczeniu sprawiało, że Jacob czuł się jak w pałacu, albo jak jakiś szlachcic.
Wstaje, przeciąga się pokazując umięśnienie i podchodzi do okna. Zapowiada się na deszcz, stwierdza uśmiechając się.
Przypomniał sobie wczorajszy wieczór... Wódka i wino lało się litrami, a i jeszcze te dwie panie... Piękny wieczór. W tym momencie poczuł jak go suszy. Rozejrzał się po pokoju i dostrzegł dwa dzbany, woda i kawa. Piękny zapach..., pomyślał gdy poczuł zapach czarnego napoju.
Podszedł do dzbana i zaciągnął się oparami, złapał za ucho i zaczął pić. Gdyby to ktoś zobaczył to z punktu wiedział by, że chłop wczoraj popił. Jakiś smakosz kawy zlinczował by go, bo Jacob rozlał "trochę" na podłogę.
Gdy już się napił poszedł do łazienki po jakąś szmatę i starł kawę. Następnie "wyskoczył" ze spodni i poszedł wziąć prysznic. Gdy letnia woda spłynęła na niego poczuł odprężenie, tego mu było trzeba. Namydlił się dokładnie, wyszorował i opłukał. Gdy wyszedł z pod prysznica o mało co by się nie zabił na posadce, rozchlapał wodę i było ślisko.
Wszedł do pokoju, przewiązany ręcznikiem w pasie, i zaczął szukać czystej i świeżej koszulki, spodni, no ogólnie ubrań.
Po chwili znalazł czarne spodnie i koszulkę. Ubrał się, naciągnął buty, złapał za kaburę i rewolwer, naładował i wyszedł na korytarz. Zamknął drzwi i zszedł na dól.
W recepcji spała kobitka, widać całą noc czuwała. No nic, nie będę jej budzić, pomyślał, uśmiechając się i poszedł do restauracji. Gdy wszedł do pomieszczenia ujrzał siedzącą przy stoliku... jak jej było na imię?, zamyślił się przez chwilę, Ach tak Eulalia, przypomniał sobie szybko.
Pewnym krokiem podszedł do dziewczyny.
-Witam-uśmiechnął się-Można się przysiąść?
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 08-06-2007 o 16:56. Powód: Poprawiony ORT. ;)
Panda jest offline