Nowoprzybyły uprzejmie przerwał jedzenie. Jego twarz nie zmieniła się ani odrobinę. Gdy przemówił jego głos brzmiał spokojnie, jakby nieco melancholijnie.
- Witaj, jestem Silwilin. Mogę w czymś pomóc?
Jego niebieskie oczy z uwagą przypatrywały się nowemu towarzyszowi. Nie można było z nich wiele wyczytać - ani życzliwości ani niechęci. Były takie... puste... |