Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2017, 22:33   #25
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Brak wszy był conajmniej niespodziewaną okolicznością jeśli chodziło o poranne przebudzenie. Atanaj uśmiechnął się do siebie z dumą, przypisawszy wszową hekatombę uzyskaniu kolejnego stopnia wtajemniczenia w śmierdzeniu - choć przyznać trzeba było, że zielarka dbała o jego czystość bardziej niż mężczyzna kiedykolwiek w życiu by pomyślał.

Nie wtrącał się do pertraktacji - grupa była dziwna, może poza kapłanką, będącą niczego sobie kobietą. Ale też całkiem spełniony pod opieką zielarki Chudy nie zamierzał uderzać w konkury do członkini Paktu - tym bardziej, że w drogę mogła mu wejść zażywna karlica stojąca (najwyraźniej) na czele bandy.

Po rozdzieleniu się z grupą ruszył w poszukiwaniu zamówień. Wiedział, że nieco miedzi i srebra pomoże mu szybciej znaleźć odpowiednie kramy - wstąpił więc do kilku karczm na kubeczek orzeźwiających pomyj zwanych tu piwem pszenicznym aby rozpytać o odpowiednie sklepy.

Miał zamiar również uzupełnić zapasy na tydzień wyprawy w ostępy - włączając w to również obrok dla konia na dwa-trzy dni; wszak trawy było pod dostatkiem, ale nigdy nie wiadomo...

Nie zdążył już wyjść poza mury, czas ich bowiem gonił - jednak na zaplanowany spacer zamierzał wybrać się przy najbliższym popasie. W powietrzu bowiem czuł od pewnego już czasu dziwne, nieznane mu dotychczas zapachy i wypadało zapytać przodków co to może znaczyć...
 
Goel jest offline