Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2017, 18:05   #27
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Brenton był pewnie nietypowym kandydatem na Rycerza. Po pierwsze nie był szlachcicem, ba nawet mieszczaninem. Pochodził z rodziny chłopskiej. Ojciec łeb na karku miał i gdy wydarzyła się pewna historia... Brenton został giermkiem u Rycerza. Ten nauczył go podstaw walki a że był Rycerzem wędrownym. Nauczył jak przeżyć na szlaku, jak negocjować zarobki czego się wystrzegać. Przekazał młodemu całą swoją wiedzę. Tak kuł się człowiek zwany Brentonem Griskiem... Z natury był wygadany i kumaty, po rodzicach i ich naukach był człowiekiem praktycznym. Ostatnie szlify nadał mu jego mentor wzbogacając go o doświadczenie. Kto by pomyślał, że był to dopiero początek?

Teraz Brenton działał samodzielnie i instynktownie. Związał się z Rycerzami Pantery. Służyli słusznej sprawie obrony i oczyszczenia Imperium. Byli w tym zaciekli i lekko fanatyczni. Kto powiedział jednak, że Brenton też musi taki być? Znajdzie swoją drogę. Czuł, że po raz pierwszy ma władzę nad swoim życiem. W pierwszym odruchu pochodzący z niskiej warstwy społecznej chłopak, połasił się na oczywiste. Pozycję i prestiż jaki może dać mu Rycerski tytuł, jak i złoto które powinno zabezpieczyć jego byt i przyszłość. Nie pochodził ze szlachty by móc oddać się szlachetnej idei. Bo grosza nie zabraknie a tatko Baron będzie dumny. Tatko Brentona też będzie dumny choć nie w zamku a obejściu... o ile jeszcze stoi. Kiedyś zresztą gdy jeszcze trochę zarobi spróbuje nawiązać kontakt z rodziną.

Tymczasem po rozmowie z przełożonymi, Grisk uparł się by jeszcze kogoś zwerbować. Po wielu trudach znalazł myśliwego o odpowiedniej renomie znającego okolicę. Co prawda Brenton liczył na kilku zbrojnych i myśliwego.... Jednak zadowolić się musiał i mały m sukcesem. Profesjonalizm miał jednam swoją cenę. Na którą młodzieniec przystał. Wyłożył pieniądze z własnej kieszeni i określił jasno że pracuje dla niego. Myśliwy czekał na nich przy bramie gdy opuszczali miasto.

-Fubrinie, przyjaciele to jest nasz przewodnik Hans. - przedstawił mężczyznę reszcie. Zna okolicę, więc najlepiej byłoby byś opowiedział mu o miejscu ataku. Poprowadzi nas tam najszybszą i najbezpieczniejszą drogą. Stamtąd zaczniemy tropić orków. To spora banda a zieloni nie słyną z maskowania śladów swojej obecności. Mamy tropiciela, mamy Quyl-Isha Cynath która jako elfka jest dzieckiem lasu. To nasz atut na początek. Chyba nie ma co planować dalej niż rozpoczęcie naszej pogoni. Zobaczymy co zastaniemy na miejscu. Plan walki wprowadzimy zależnie od okoliczności. - Gris wyłożył co myśli o sprawie. I jeśli nikt nie wniósł sprzeciwu lub uwag mogli ruszać.
 
Icarius jest offline