Jacob Lazarus
Z uśmiechem na twarzy wyciągnął paczkę papierosów i poczęstował dziewczynę, następnie podał zapalniczkę.
-Możemy iść, ale zaraz będzie padać- uśmiechnął się- Pozwól, że pójdę po płaszcz.
Truchtem wbiegł po schodach na górę i zatrzymał sie przy drzwiach, otworzył je i z łóżka porwał swój czarny płaszcz i kapelusz. Zamknął drzwi i zszedł na dół.
-Możemy iść- założył kapelusz.
Podszedł do Madalen i okrył ją płaszczem.
-Żebyś nie zmarzła- powiedział, uśmiechając się. |