Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2017, 00:56   #81
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
W poniedziałkowy poranek Rita była we wspaniałym humorze. Wstała całkiem wcześnie i zaczęła przygotowywać się do kolejnego dnia.
Siedząc przed lustrem i rozczesując swoje czarne loki sięgające ledwie ramion, wspominała niedzielny wieczór, który spędziła w towarzystwie czarującego Victora Lyle'a.
Zaskoczył ją miejscem, do którego ją zaprowadził. Było to jednak bardzo pozytywne zaskoczenie, a oglądanie podziemnych walk wzbudziło w niej nowe emocje. Było to ekscytujące, a zarazem niebezpieczne - nie do końca bowiem była pewna czy było to w pełni legalne. Niemniej obserwowanie mężczyzn walczących na ringu było intrygującą formą rozrywki. Chciała jeszcze raz tam zajrzeć, jeszcze raz uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Poza tym ci wspaniali ludzie, którym została przedstawiona. Artyści, pisarze, malarze - ach, cóż to był za wspaniały świat, w który Rita tak bardzo chciała się zanurzyć jeszcze raz. Nie wspominając już o przyjemnym zauroczeniu w szarmanckim Victorze Lyle'u, z którym mogłaby rozmawiać całymi dniami o ich wspólnych zainteresowaniach.

Na śniadaniu siedziała całkiem rozpromieniona. Zupełnie nie pasowała do pozostałych uczestników posiłku, pochłoniętych przez ponury nastrój. Ricie uśmiech nie schodził z twarzy, a myślami wciąż była we wczorajszym wieczorze.
Wysłuchała sprawozdania Eleonor i George'a, a także przeczytała raport, który znaleźli. Nie wypowiedziała się jednak na ten temat. Wydawać by się mogło, że nie bardzo ją to obeszło.
Dopiero jedno spojrzenie na przyjaciółkę sprowadziło pannę Carter na ziemię. Nie było ciężko zauważyć, że Eleonor starała się unikać kontaktu wzrokowego z Ritą. Carter zmarszczyła na moment brwi, przyglądając się Eleonor. Zamglone wspomnienia dziwnych wydarzeń z Hermetycznego Zakonu przemknęły przez umysł Rity, choć nic jasnego z nich nie wynikało. Poczuła się jednak dosyć nieswojo i jakiś cień podejrzenia otulił jej przyjaciółkę. Zaufanie, którym ją darzyła, zostało zachwiane, choć nie do końca mogła stwierdzić przez co. Odwróciła więc od niej wzrok i wtedy przejęła poranną gazetę z rąk Pauline.

~ * ~

- To prawda. Nie możemy jeszcze opuścić Paryża - Rita przyznała rację Franzowi i Eleonor. Sama nie chciała wcale tak szybko wyjeżdżać, bo liczyła jeszcze na spotkanie z Victorem, ale też w zupełności zgadzała się ze słowami dwójki przyjaciół.
- W takim razie ja biorę tym razem Luwr. Muszę się komuś odwdzięczyć za miło spędzony wieczór - stwierdziła na słowa Franza. - Powinniśmy jeszcze się zastanowić co z naszym hrabią Zamoyskim. Jeśli to naprawdę o nim pisano w artykule, to myślę, że może potrzebować naszej pomocy - dodała, ale trochę obojętnym tonem, po czym wstała i opuściła salon, udając się do swojej komnaty.
Chciała zaprosić Victora na wycieczkę po Luwrze w poszukiwaniu kufra Fenalika, ale było coś jeszcze, co spowodowało taką, a nie inną decyzję. Normalnie Rita z pewnością jako pierwsza zgłosiłaby się do wyprawy, którą planował Franz. Jednak słowa kobiety z Zakonu wciąż rozbrzmiewały echem w jej głowie i dziwne przeczucie sprawiło, że Rita wcale a wcale nie miała ochoty na towarzystwo ani Franza, ani tym bardziej... Eleonor.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 10-05-2017 o 00:58.
Pan Elf jest offline