Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2017, 18:33   #3
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Nikt jej nie odpowiedział, a krzyk już się nie powtórzył. Czyżby to były tylko jakieś omamy słuchowe? Nie, przecież wyraźnie słyszała wołanie z głębi lasu. Nie zamierzała się nad tym dłużej zastanawiać, tylko wsiadła do wozu i ruszyła wąską ścieżyną w kierunku domu, który oficjalnie należał już do niej. Wybrała numer Marthy, jednak dyspozytorka powiedziała jej, że abonent jest nieosiągalny. Istotnie, gdy Nicolle spojrzała na wyświetlacz, okazało się, że straciła zasięg. Takie rzeczy na takich zadupiach po prostu się zdarzały. Po pięciu minutach jazdy deszcz uderzył z całą intensywnością, tak, że wycieraczki nie nadążały ze zbieraniem wody. Kobieta prowadziła spokojnie, wciąż nie mogąc połączyć się z Marthą. Sygnał nie wracał.

Gdy dojeżdżała do domu, główna droga stała się szersza, aż w końcu wyszła na spory teren, który zajmował budynek otoczony lasami. Deszcz zelżał, a Nicolle z ulgą stwierdziła, że domostwo nie wygląda aż tak tragicznie, jak zakładała. Przynajmniej z zewnątrz. Sam rozmiar posiadłości również robił na niej wrażenie.


Skupiona na podziwianiu swojego nowego miejsca zamieszkania, dopiero po chwili zauważyła, że na podjeździe stoi czarne Audi A7. Gdy tylko podjechała pod drzwi i zgasiła silnik, z samochodu naprzeciw wysiadł ubrany w garnitur uśmiechnięty mężczyzna, którego doskonale kojarzyła. To był notariusz, który prowadził sprawę spadkową jej dziadka. Zupełnie zapomniała, że miał dzisiaj przyjechać pokazać jej dokładnie dom i zaznajomić z opłatami za niego. I chociaż Nicolle zapisała sobie jego wizytę w notesie, zupełnie wyleciało jej to z głowy.
- Panna Priston - powiedział wesoło, uścisnąwszy jej dłoń, gdy wysiadła z Coopera. - Gary MacLeish, pamięta mnie pani, prawda?
- Oczywiście, to pan zajmował się spadkiem dziadka - odparła. - Byliśmy na dzisiaj umówieni.
- Doskonale, proszę więc za mną. Mam ze sobą dodatkową parę kluczy do domu, którą otrzyma pani, gdy będę wyjeżdżał. - Gary pokonał dwa schodki przy wejściu i otworzył drzwi, robiąc miejsce dla Nicolle, by weszła jako pierwsza. - Panie przodem. Pogoda nas nie rozpieszcza, ale to już norma o tej porze roku.

W środku panował nieprzyjemny zaduch, co oznaczało, że dom nie był od dawna wietrzony. Nicolle już od wejścia zdała sobie sprawę, że posiadłość urządzona będzie w staroświeckim stylu. Dywan i meble w hallu musiały pamiętać lata pięćdziesiąte, jeśli nie lepiej.
- Jak zapewne pani wie, Cedar House zbudowany jest w stylu georgiańskim i jego powstanie datuje się na rok 1827. - Z rozmyślań wyrwał ją przyjemny głos Gary'ego. - Oczywiście od tamtego czasu przechodził masę remontów i renowacji, dzięki czemu bez problemu nadaje się do zamieszkania. Za domem znajduje się ogród i niewielki, prywatny lasek, jeśli chciałaby pani pospacerować. Cała powierzchnia terenu to niecałe trzy akry.

Gary zaprowadził ją do salonu i włączył lampy, by przydać miejscu odpowiedniego nastroju.
- Na parterze oprócz hallu i tego salonu ma pani do dyspozycji cztery dodatkowe pokoje dzienne, biblioteczkę dziadka, jadalnię, kuchnię, łazienkę z prysznicem i toaletą, dwa niewielkie pomieszczenia gospodarcze i małą toaletę. Stąd też można się dostać do obszernej piwnicy, gdzie znajduje się boiler, który ogrzewa cały dom, a także wyjść do ogrodu przez tylne drzwi. Oprowadzę panią.

Nicolle z niemałą ekscytacją obejrzała cały parter. W jadalni, biblioteczce i wszystkich pokojach dziennych znajdowały się działające, klasyczne kominki, zatem będzie mogła spędzać wieczory przy strzelającym z paleniska ogniu. Drewno na zimę składowano w budyneczku za domem, który stanowił niewielki warsztat i jak wyjaśnił MacLeish, dziadek zrobił solidne zapasy, nie spodziewając się, że nie będzie mu dane z nich skorzystać. Takie było życie.


W piwnicy, oprócz pracującego boilera i instalacji elektrycznej, znajdowały się specjalne koszyczki na wina i w niektórych z nich wciąż spoczywały przykurzone butelki. Z pewnością przydadzą się, gdy pisarka zaprosi znajomych na imprezę. Oprócz tego Nicolle miała tutaj starą pralkę automatyczną, suszarkę, dwie zmurszałe komody i wiele różnych szpargałów, które zapewne będzie musiała przejrzeć w wolnej chwili. Po zapoznaniu się z parterem, oboje ruszyli po skrzypiących schodach na piętro, gdzie znajdowały się ogromna sypialnia z dedykowaną łazienką, cztery mniejsze sypialnie gościnne, rodzinna łazienka oraz pomieszczenia gospodarcze. Sufit wieńczyła klapa prowadząca na strych.
- Dom jest naprawdę fantastyczny, ale ma też kilka mankamentów - powiedział Gary. - Instalacja elektryczna jest przestarzała i pobiera strasznie dużo energii, dlatego można się zastanowić nad jej wymianą na nowszą, tak samo jest z boilerem. W przypadku sroższych zim, mogą pękać rury, co ponoć już się zdarzało, tak przynajmniej opowiadał pani dziadek. Choć w całym domu jest internet, najmocniejszy sygnał jest w dwóch salonach na parterze i tej największej sypialni z łazienką. To samo jest z sygnałami sieci komórkowych, chociaż czasami, przy naprawdę złej pogodzie, nie można się stąd nigdzie dodzwonić. Poddasze jest nieocieplone i delikatnie zawilgocone.

Zeszli na dół i przeszli na tyły domu, skąd rozpościerał się widok na pogrążony w szarówce ogród a także ścieżkę wiodącą do lasku nieopodal. Uwagę Nicolle zwróciła stojąca kilkanaście metrów od drzwi huśtawka smagana podmuchami porywistego wiatru. Była to długa ławka z oparciem, wykonana z solidnego drewna i powieszona na żelaznych łańcuchach przywierconych do drewnianej ramy. Chwilę później skierowali się do kuchni, gdzie z jednej z szuflad mężczyzna wyciągnął opasły, czarny segregator wypełniony przeróżnymi dokumentami.
- Tutaj znajdzie pani wszystkie rachunki związane z prowadzeniem tej posiadłości. Council tax, internet, opłaty za prąd. Wszystko. Jeśli ma pani jakieś dodatkowe pytania, jestem do dyspozycji.
MacLeish utkwił w niej spojrzenie i uśmiechnął się ciepło.
 

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 08-06-2017 o 13:34. Powód: zmiana hostingu zdjęć.
Kenshi jest offline