Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2017, 13:31   #7
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Przy oknie zaraz naprzeciwko drzwi stał mężczyzna, który kompletnie nie pasował do Marka Hilla. Na nim to zatrzymało się spojrzenie Iryi. Miał zbyt dobry garnitur, zbyt dobrze pachniał, a na same spinki do krawata i mankietów Hill musiałby pewnie zbierać przez rok. Nieznajomy odwrócił się i otaksował spojrzeniem młodą Inspektor.


– Witam Panią – uprzejmie skinął głową w kierunku Corday – Przepraszam za spóźnienie. Nazywam się Charles Morgan i reprezentuję interesy pana Hilla. – uśmiechnął się delikatnie po wypowiedzeniu tych słów, ale jego oczy pozostały zimne. Następnie sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki, wyciągnął biały kartonik i wyciągnął dłoń w kierunku Inspektor – Oto moja wizytówka. Chłód odczuwany przez Iryę nieco się wzmógł.

Przez twarz Corday przeszedł cień zdziwienia wywołany nasileniem tego dziwnego odczucia. Zaraz jednak spróbowała je zignorować. Tak jak to zwykła już robić wcześniej, gdy nie znajdowała żadnego logicznego wytłumaczenia na nie. Irya przywołała na twarz uprzejmy uśmiech. Kobieta nie widziała w prawnikach wrogów. Przeszkodę owszem, ale oni wykonywali swoją pracę, a ona swoją. Zmuszali też policję to dokładniejszej pracy. Blondynka wyciągnęła rękę i wzięła w dłoń wizytówkę, którą, po krótkim rzuceniu na nią okiem, schowała do tylnej kieszeni spodni.

- Witam, Inspektor Corday - przedstawiła się, a jednocześnie poczuła jak od tego chłodu robi jej się gęsia skórka. Odruchowo potarła dłonią o ramię. - Pana klient jest już w sali przesłuchań. Rozumiem, że chce pan wpierw porozmawiać z nim na osobności - dodała w tonie dopełnienia formalności, a skinieniem głowy wskazała drzwi prowadzące do wspomnianego pomieszczenia.

Twarz Morgana uległa zmianie na ułamek sekundy. Niestety ten czas był zbyt krótki dla Corday aby to sprecyzować. Kobieca intuicja podpowiada jej jednak iż mogło to być zaskoczenie. W tej chwili również zniknęło całkowicie to dziwne uczucie Iryi.

- Zgadza się. Muszę zapoznać się z faktami aby ustalić linię obrony swojego klienta - odpowiedział adwokat głównie przez grzeczność i ruszył w kierunku drzwi.

Sinclair odczekał aż Morgan zamknie za sobą drzwi i ruszył w kierunku pokoju przesłuchań. Wyglądało to tak jakby tylko na to czekał. Nacisnął klamkę, zerknął jeszcze na swoją podkomendną i zniknął w mroku pomieszczenia. Drzwi zapraszająco pozostały niedomknięte.

Irya jeszcze przez moment wpatrywała się w drzwi za którymi zniknął prawnik. Wydał jej się on dziwny, lecz to przecież o niczym nie świadczyło. Kobieta westchnęła bezgłośnie i ruszyła do uchylonych drzwi, korzystając z zaproszenia danego jej przez przełożonego.

Wewnątrz pomieszczenia poza Komendantem była jeszcze druga osoba, Carl Ramsey. Stał oparty o ścianę, a jego wzrok utkwiony był w obraz za lustrem weneckim. Sinclair siedział na krześle przy stole ustawionym w rogu pomieszczenia po drugiej stronie od wejścia. Przy uchu trzymał słuchawkę podłączoną do panelu w ścianie. Irya nie przypominała sobie, aby ktokolwiek był informowany o warunkach prywatności przy przesłuchaniu, a w pokoju przesłuchań nic nie sugerowało, że może być ona narażona.

- Zostawiłaś odbitki. Dobry ruch - pokiwał z uznaniem gdy Irya zbliżyła się do niego.

Corday natychmiast spojrzała przez weneckie lustro. Zdała sobie sprawę z tego, że przypadkowo, przez rozkojarzenie, zostawiła fotografie, zapominając zebrać je ze stołu. Ale oczywistym było, że nie zamierzała się do tego przyznawać. Skinęła tylko głową Sinclairowi i stanęła pod ścianą opierając się o nią plecami. Skrzyżowała ramiona przed sobą i przyglądała się twarzom mężczyzn zza lustra.

Przez około 10 minut Hill odpowiadał na pytania Morgana. Prawnik również był zainteresowany osobami na zdjęciach. Irya nie wiedziała co Mark odpowiadał. W momencie gdy dostał kolejną z odbitek Sinclair odwrócił się na krześle i rzucił do pozostałych osób w pomieszczeniu - Mamy to. Potwierdził, że to Anderson.

Po zadaniu jeszcze kilku pytań Morgan odwrócił się w kierunku lustra weneckiego i skinął głową. Następnie wstał, zabrał kolejne krzesło spod ściany i usiadł zaraz przy aresztowanym. Sinclair odłożył słuchawkę - Druga runda pani Inspektor. Powodzenia - uśmiechnął się tajemniczo.
 
Raga jest offline