Z 1 się zgodzę.
Z 2 już bym polemizował. Bywało tak, że gdy prowadziłem sesję, to mogłem i tańczyć breakdance, ale sesja nie ruszyła. Chyba najgorszym, co może spotkać MG, jest brak zainteresowania sesją. Może ktoś mi powie, że to kwestia MG, by utrzymać graczy w dyscyplinie. A tak nie jest. Powinna być kooperacja typu MG - BG. Bez spółki nie da rady
. Jasne, że większość spoczywa na barkach MG, ale to gracze ożywiają sesję. MG mógłby wymyślać im cuda, ale jeśli gracze nie dają rady - no cóż...
3. Czy psuje? Kto chce, niech gada o kościach i zasadach w trakcie gry. Komu to przeszkadza, niech nie gada. Mnie od czasu do czasu BG pytają się 'skąd niby ten wynik', ale rzadko wynika z tego większa polemika. Jasne, że to spowalnia sesję. I momentami klimat też.
Co do 4 - oj, bywa, że się użyje domowych zasad, bywa...