Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2017, 22:46   #1
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Transformers: Gwiezdna Flota


Kosmiczna fregata Lownine należąca do Gwiezdnej Floty unosiła się nad Luonus – księżycem wiszącym pod planetą Pasnade. Kapitan Freezewatch wraz z oficerami na mostku odsłuchiwał ostatnią transmisję Blastera:
-Tu Blaster! Lownine odbierasz mnie? Mam dysk od naukowców z Pasnade z ważnymi informacjami na temat Tech Hive. Rój konsumuje Pasnade, ale udało nam się uciec. – Przez pewną chwilę wyją systemy alarmowe, a w tle sprzeczają się jakieś postacie. Sygnał powoli zaczyna słabnąć i wracać.
- Ahhh! Dostaliśmy, tracimy moc, spadamy na Luonus. Wymagamy natychmiastowego wsparcia. – W tle słychać gorączkowe głosy pilotów
– Podnieś dziób wyżej, wyżej!
– Nie dam rady!
– Zaraz się rozbijemy
- Złapcie się za coś
– Silny zgrzyt urywa sygnał. Na mostku zapada cisza.

Kapitan Freezewatch wpatruje się w ciszy w ekran przed pilotami. Wielka metalowa planeta płonie w ogniu walki. Na jej powierzchni pojawiają się liczne rozbłyski. Każdym z nich jest eksplodujący pojazd sprzymierzeńców lub wrogów. Stary Autobot nie raz już widział ten widok. Pasnade było można spisać na starty, planeta w ciągu godziny lub dwóch zostanie zainfekowana, a ludność wybita i zużyta do zbudowania nowej fali mechanicznych kanibali. Księżyc w dole też już był zgubiony, część z floty wroga już docierała tam do największych miast.
- Kapitanie mamy lokalizacje rozbicia się promu. Nie mogę połączyć się z nim. Coś zaczyna zagłuszać sygnał z księżyca.
Kapitan spojrzał na jednego z oficerów łączności.
- Czy wróciły już jakieś drużyny ratunkowe? Mamy kogo wysłać z pomocą?
- Wciąż brak łączności z oddziałami z planety, ale…
- zawahał się łącznościowiec.
- Mów chłopcze, co tam masz.
- Kilka minut temu zadokował transportowiec z materiałami i narzędziami z CDGF, na pokładzie jest dwoje kadetów czwartej klasy, którzy mieli pomóc w przygotowaniu symulacji treningowych dla swoich kolegów.
- Hmm! Farciarze będą mieli okazje nabyć parę blizn bojowych przed kolegami z oddziału. Dawać te blaszane zadki do kapsuły desantowej, zatankować ich energonem i wrzucić zapas amunicji. Wgraj w kapsułę informacje z plików floty i obraz satelitarny z miejsca rozbicia. Przygotować mi pliki tych kadetów i dać znać kiedy kapsuła ruszy. W między czasie przygotować wszystkie działa na pokładzie. Planety może nie odzyskamy, ale przypalimy ryja paru złomom.


Solitaire i Spitfire doleciały wcześniejszym transportowcem do fregaty Lownine. Miały pomóc ćwiczeniowcą w rozlokowaniu dronów bojowych do ćwiczeń z kolegami z oddziału w pasmie asteroid. Po wyjściu z transportowca fembotki przywitały przygaszone światła na lądowisku. Cichy, czerwony alarm musiał zostać uruchomiony na pokładzie fregaty. Pojazd przeszedł w tryb bojowy wysuwając liczne ukryte działa. Na lądowisku nie było nikogo żywego, automatyczne drony rozpoczęły wyładowywanie przywiezionych zapasów i materiałów szkoleniowych. Żaden instruktor nie przyszedł z nowymi wytycznymi. Mijały minuty, gdy w końcu jeden z głośników wymówił wasze imiona. Ze sporadycznych poleceń wynikało, że zostałyście przydzielone do misji ratunkowej. Nawigacja z pojawiającymi się strzałkami na ścianach doprowadziła was do kapsuł desantowych.

Zgodnie z poleceniami oficera wsiadłyście do środka i rozpoczęłyście tankowanie energonu. Życiodajna energia wypełniała wasze systemy, pobudzając do życia organy, które od dłuższego czasu musiały działać na rezerwach paliwa. Błogie uczucie wypełniało ciała i dobry humor wrócił na zmęczone podróżą twarze. Kapsuła zawierała w sobie miejsca dla 6 osób, pozostali rekruci musieli być jeszcze w drodze. Na środku była mała przestrzeń magazynowa. W metalowej skrzyni leżał stos magazynków do pistoletów i karabinów, dwie apteczki, 6 granatów, 2 laserowe karabiny. Żółte światło na suficie przeszło w czerwone, a spod kapsuły buchnęła gorąca para. Jej drzwi zamknęły się, a pasy owinęły wokół ciał. Wyglądało na to, że Autobotki wyruszą jednak same na misję ratunkową. Po kilku chwilach kapsuła została wystrzelona. Z siedzeń wysunęły się szpikulce, które wbiły się z sykiem w głowy. Do głównego procesora zaczęły napływać poufne informacje z baz danych Gwiezdnej Floty.
- Tu kapitan Freezewatch, zostałyście przydzielone do misji ratunkowej. Ten system umiera i zostanie pożarty w ciągu kilku godzin przez Tech Hive. Na powierzchni księżyca Luonos, na arktycznej czapie rozbił się prom z ambasadorem Blasterem.



- Waszym głównym zadaniem jest zlokalizowanie i zabezpieczenie dysku, który przewoził Blaster. Drugorzędnym celem jest znalezienie go i dostarczenie na pokład fregaty. Wgrywam wam zdjęcie satelitarne zrobione zaraz po rozbiciu się promu. Wygląda na to, że rozbił się w pobliżu fabryk i rafinerii należących do Blackrock Enterprises. Dostajemy wciąż raporty o nowych siłach roju na powierzchni księżyca niszczących gwiezdne porty i miasta. Dane wskazują na straty w populacji na 80 milionów i wciąż postępujące. Macie 6 godzin nim rój dotrze na wasze pozycje. Po tym czasie musicie zwiewać, w tym celu skontaktujecie się z oficerem łącznościowym by was ewakuował. Powodzenia. – Sygnał z fregatą został zagłuszony przez agresywne wchodzenie w atmosferę przez kapsułę. Ogniste języki zaczęły muskać pokrywę, a przyciąganie wgniatać w siedzenia.

Po kilku chwilach do kapsuły dotarł kolejny sygnał, tym razem z powierzchni księżyca. – Do fregaty Lownine. Tu Blaster. Część z nas przeżyła, dysk nie ucierpiał, ale potrzebujemy natychmiastowej ekstrakcji. Nadciąga rój, który nas zestrzelił, musimy się ukryć. Nastawiam licznik na tej częstotliwości odliczający z 6 godzin do zera, po tym czasie nie ryzykujcie misją ratunkową. – Wiadomość przechodzi w zapętlenie.

Silniki kapsuły zawyły wypluwając z siebie płomienie hamujące spadanie. W końcu kapsuła łupnęła w twardy śnieg i lud. Pasy zwinęły się, a zewnętrzna powłoka rozłożyła się pozwalając wyjść. Zimne powietrze dotarło do waszych czujników, a zaraz po nim zapach płonących chemikaliów i ludzkiej krwi.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 29-06-2017 o 13:05.
Ranghar jest offline