Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2017, 21:34   #307
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Dalsze wertowanie ksiąg nie przyniosło odpowiedzi na pytania, co młodszy Teugen robił w Nuln, ani jak długo tam przebywał. Porównanie dat wpisów o powrocie Johannesa z Nuln z wiadomościami z Gildii Żałobników wyraźnie wskazało, że zgony o których mówił urzędnik miały miejsce już po przybyciu Teugena do Bogenhafen i przejęciu przez niego rodzinnego interesu.

Johannes Teugen wrócił do Bogenhafen przed dwoma laty, a towarzyszył mu i nadal towarzyszy daleki kuzyn, Gideon. Obaj niemal się nie rozstają, będąc niemal jak bracia. Mieszkają też w jednym domu, przy Adel Ring, tam gdzie większość bogaczy ma swoje rezydencje.


Padło na biura Steinhagera. Po pierwsze doskonale wiedzieli, gdzie owo biuro się znajduje. Po drugie znali już nieco rozmieszczenie pomieszczeń w budynku. Jako, że po wyjściu ze Świątyni Vereny było już ciemno, skierowali swoje kroki od razu w kierunku biura.

W porównaniu z poprzednią nocą, Morrslieb stał się jeszcze pełniejszy i większy niż zwykle, jeśli w przypadku tego księżyca można było mówić o jakiejś prawidłowości. Sprawiał wrażenie, jakby był zawieszony tuż nad dachami domów. W momencie, w którym ujrzeli go po raz pierwszy tej nocy, tuż po wyjściu ze świątyni był zielonkawo-żółty, niemal gładki. A gdy zbliżali się do budynku, w którym mieściły się biura kompani Steinhagera, więc niemal piętnaście minut później, na jego obliczu wolno wykwitały ciemniejsze, purpurowe plamy.

Budynek był już pusty i cichy. Okolica wyludniła się. Jedynym problemem był pies, którego ujadanie słychać było przez zamkniętą bramę, oraz z pewnością znajdujący się wewnątrz budynku dozorca. Wszystkie okiennice na parterze budynku były pozamykane, a okna dodatkowo zabezpieczone były kratami. Nieco inaczej miała się sprawa z pomieszczeniami na pietrze - tam nie było krat ani okiennic. Budynek wzniesiony był z cegły, a spoiny pozwalały na wygodne wspięcie się na górę i dosięgnięcie jednego z wystających, kamiennych parapetów.
 
xeper jest offline