Zagrałbym w
staroszkolną piaskownicę, taką z heksową mapką, dużą losowością, nieprzewidywalnym, niebezpiecznym światem i luźną, kreatywną atmosferą przy wirtualnym stole, jednak pod warunkiem, że drużyna będzie połączona trwalszą motywacją niż "znacie się od lat" lub "wszyscy jesteście awanturnikami pragnącymi złota". Wszyscy wiedzą, że w PBF takie motywy to crap, a nikt dłużej nie zastanawia się nad żadną dobrą alternatywą.
Przydałaby się tutaj jakaś organizacja (choćby najbardziej stereotypowa
gildia awanturników), statek (kupiecki, piratów, odkrywcow) albo jeden wspólny, mocno określony cel. Rozlazłym i randomowym drużynom mówię zdecydowane nie.
No i może do tego jeszcze jakaś wisienka na torcie, coś niepowtarzalnego, co łamie schemat sandboksa typu wylosuj awanturnika i idź łupać gp. Ostatnio na forum prowadzę sesję o awanturnikach, którzy okazali się wcieleniami herosów z minionych wieków. Na przykład chciałem też prowadzić sesję o potomkach tytułowego Niezwyciężonego Suwerena z produktów Judges Guild, którzy po śmierci ojca próbują odbić miasto-państwo z rąk wrogich magnatów z Warwik - coś na wzór planszówki
Barbarian Prince. Miałem pomysł na sesję o agentach tajnej policji, Czarnego Lotosu, zaczynającą się jak dobry The Elder Scrolls, na statku lub we więziennym lochu. Albo kampania na ACKS o lordach zarządzających kilkoma niewielkimi, pogranicznymi twierdzami położonymi nad rzeką, za którą rozpościera się nieznana, niebezpieczna dzicz, jak "Za Czarną Rzeką" Howarda. Takie tematy. Mocne backstory połączone z sandboksową wolnością - mistrzów podejmujących się takich kampanii można zliczyć na palcach jednej ręki.
Zasady dowolne, byle oparte na dedekach i zastosowane z rozmysłem, a nie za fajną okładkę czy popularność - może być OD&D, może być D&D 5E, może być DCC, może być mój ulubiony ACKS albo któryś z retroklonów.
Jak ktoś będzie takie coś prowadził, proszę o kontakt na pw.