Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2017, 18:09   #1
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
[Mage: The Awakening 2e][18+] Fates Intertwined



Hibernia, wyspa Reachrainn niedaleko cypla Drumanagh
2 rok po ogłoszeniu przez Cezara triumwiratu, Idus Martii

W odświeżająco mokrym, pierwszym podmuchu nadciągającego od Ellan Vannin sztormu wyspa zabielała nagle na czarnym tle. Wypalona do żywej skały Reachrainn trwała pokryta popiołem od tamtego strasznego ognia który strawił wszystko co żywe. Cykle natury ułożyły się tak niefortunnie dla tego miejsca: najpierw mordercza susza, a potem podczas burzy bez opadów piorun trafił w jedyne drzewo na wyspie. To było jedno z pierwszych zdarzeń w długiej i niefortunnej serii, tętniącej w splecionych naczyniach przyczyny i skutku. Ale z całą pewnością pierwsze którego nie przewidziano. Ani nawet nie zauważono.



Cytat:
Jeżeli suma rzeczy ulotnych może być czymś trwałym, jeśli cuda i zmyślenia wciąż mają swoje miejsce w tym świecie,
Dopóki ktokolwiek pamięta zapomniane słowa, wciąż nuci starą pieśń,
O ile nie każdy jest samotną wyspą, a losy ludzi przeplatają się nawzajem,
Jeżeli para to więcej niż dwa.
Jest dla mnie miejsce na tym świecie.
wśród tych światów.

Tybet, zima 1997
Irlandia, Ballylerane
11 czerwca 2017, godzina 4:28
The Claddagh


Coś mi umykało.
To wrażenie towarzyszyło mi odkąd pamiętam; nie było to uciążliwe, nie było nachalne ani nawet nie wydawało się specjalnie znaczące. Po prostu było, odzywało się raz na jakiś czas z tyłu mojej głowy. Świat miał setki, tysiące lepszych zagadek do rozwiązania. Co z tego że na wzmiankę o budowie Palazzo Barberini pojawiał się dziwny sentyment, czy że w pierwszych chwilach na bruku Pigeon House Rd. myśli kierowały się ku Wielkiemu Głodowi.
Wtedy były to drobne kwestie.

Niemal dekadę temu nastąpiło moje Przebudzenie. Świat nabrał ostrości, jakby ktoś pierwszy raz poprawnie przepisał ci okulary. I pozwolił widzieć w kolorze. I obdarzył i słuchem, i węchem, i jeszcze czymś gratis. Ostatnie lata były pełne cudów, poznawania świata - ludzi - głębiej niż kiedykolwiek przedtem. Ale dopiero teraz udało mi się złapać nić prowadzącą do tego czego tak mi brakowało.

To naczynie niesie ze sobą poczucie bliskości, dawnej winy, grozę nieuchronnej straty. To już tyle lat po Przebudzeniu, że od ręki jestem w stanie precyzyjnie nazwać ten fenomen: sympatia, relacja która łączy fizycznie, emocjonalnie lub magicznie. W tym wypadku co najmniej dwa ostatnie. Intensywna jak więź matki z własnym dzieckiem, choć zupełnie inaczej smakująca. Wiem o nich wszystko i nic. Mogę ułożyć losy tuzinów ludzi według własnego uznania, a nie jestem w stanie zobaczyć końca własnego.

Poznałem miejsce i czas. Zapaliły się w moim umyśle jaśniej niż gwiazdy na niebie.


Irlandia, Dundrum Rd,
12 czerwca 2017, godzina 18
Central Mental Hospital

Czterometrowy mur z szarego, szorstkiego kamienia najwyraźniej miał jakieś specjalne właściwości. Przechodnie starali się jak najlepiej udawać że go tam nie ma, tak jak całego kompleksu za nim. Przechodząca dwójka barczystych młodzieńców nerwowo spoglądała na bramę, jakby miał ktoś stamtąd wypaść i i ich zgarnąć. A i tak byli jednymi z odważniejszych - dysproporcja ruchu pieszego po obu stronach jezdni była ogromna.
Historie nie umierają tak łatwo.
Od trzydziestolecia był to Centralny Szpital Zdrowia Psychicznego, zajmujący się szerokim spektrum problemów: od braku satysfakcji zawodowej po schorzenia umysłowe. Ale nawet kolorowe, nęcące słodkim zapachem kwietniki które było widać tuż za bramą nie potrafiły dobić legendy ośrodka dla szalonych więźniów które wcześniej mieściło się w najmniejszym z tych budynków.
A może po prostu dla ludzi nieznośna była myśl że to faktycznie nowoczesny, profesjonalny szpital. I że miałby do zaoferowania także im. Tak naprawdę, bez wmawiania choroby.




(Elaine, Ash - 1 sukces)
Pod najbliższym wejściem do budynku - kilkaset metrów za bramą - jest ciasno zaparkowane siedem różnorakich osobówek - a przecież drogowskazy kierują na parking za budynek.
(Rook - 2+2 sukcesy)
Pod głównym wejściem odległego budynku są niechlujnie zaparkowane samochody. Siedem osobówek ciasno ustawionych jak najbliżej drzwi, chrzanić kwietniki, chrzanić wygodę wyjeżdżania.




W budynku - zwłaszcza na drugim piętrze - działa coś nadnaturalnego. Wszyscy zarejestrowaliście to waszym magicznym "kątem oka". Świetna okazja żeby pokazać jak (dosłownie) postrzegacie magię.
Percepcja na tym poziomie mówi tak/nie czy w obszarze działa aktywny nadnaturalny efekt(niekoniecznie zaklęcie).


 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 19-06-2017 o 02:25.
TomBurgle jest offline