26-06-2017, 11:04
|
#2 |
| - Witaj, czy mogę się dosiąść? – zapytał Bor Rivvik krasnoluda siedzącego przy wielkiej ławie nieopodal wejścia do twierdzy – Te wędrówki mnie powoli wykańczają. - To ty należysz do tej grupy śmiałków których wezwał Thorram? – zapytał nieznajomy wiekowy krasnolud – sądząc po wyglądzie górnik
- Aye, jestem Bor Rivvik syn Arthora z klanu Wielkiej Pięści z Twierdzy Flanka Północna na terenie Starego Shanatar. O waszej potrzebie dowiedziałem się 3 dni temu od jednego z posłańców wysłanych z ogłoszeniem. Mówicie, że macie problem z drowami i duergarami (splunął pod nogi, pokazując swą nienawiść do tych ostatnich) ? - Aż tak ich nienawidzisz Bor? – zapytał – Jak mniemam to nie jest twoja pierwsza taka wyprawa, za przeproszeniem wyglądasz na najemnego wojownika, a zarazem poszukiwacza przygód. - Aye to przez tych skurwysynów straciłem podczas walki dwóch braci Vica i Sytha, zatem sam rozumiesz, że jeśli chodzi o tych wynaturzonych krasnali skory jestem wam pomóc, w tej sprawie. Co do mojej awanturniczej natury to zawsze ciągnęło mnie do przygód a to za sprawą mego ojca, z którym wraz z braćmi wybieraliśmy się często na przechadzki po Podmroku. Swego czasu trafiliśmy do pieczary smoka – złapał się za swą brodę – całkowicie mi ją upalił - spojrzał wymownie na włosy. Ale ubiliśmy bestię choć trochę to nam zajęło, na szczęście nie byliśmy tam sami. Często podróżowałem z ludźmi a nawet półorkami, a zabijanie szarych krasnoludów sprawia mi wielką przyjemność, sam więc rozumiesz. - Wybacz mi przybyszu, ale muszę udać się już do swych obowiązków, mówią na mnie Stary Durr, chętnie jeszcze kiedyś posłucham twych opowieści, sam swego czasu lubiłem wyściubiać nos z twierdzy a i znałem kiedyś jednego krasnoluda z Klanu Wielkiej Pięści. Nie mogę sobie przypomnieć jego imienia. - Miło będzie z Tobą znów porozmawiać, mam nadzieje, że już po zakończeniu zadania się spotkamy, a teraz sam udam się na spoczynek bo wieczorem mamy spotkanie z Thorramem.
|
| |