Każdy z graczy miałby do dyspozycji swoje księstwo. Granice księstw Middenland, Talabekland, Westerland oraz Reikland składały by się z kilku mniejszych regionów pozwalających na mikro zarządzanie.
Granice naturalne tych księstw były by obecne, ale nie niepenetrowalne. Z gór mogą przyjść orkowie , morzem przyplynac norsmani i tak dalej.
Gracze jako jedni z cesarzy w słynnej "epoce trzech cesarzy" mieliby za zadanie przejąć władze nad imperium, poprzez podbój, politykę, może czasem polityczne morderstwo. W grze pojawi się zarządzanie zasobami (pieniądz). Kto będzie mieć go najwiecej też zwiększa szansę wygranej. Co się tyczy zarządzania armia, to gracze mają mieć w tym względzie pełna kontrolę ale pozwolę na tryb auto-dowodzenia dla tych nieradzacych sobie w tamtych sprawach.
GRA skończy się gdy któryś z graczy stworzy tak duża potęgę że żaden z rywali nie będzie mógł kwestionować jego praw do korony, lub dopóki wszystkich nie pokonają wampiry.
Gracze mogą oczywiście zawierać chwilowe sojusze w myśl zasady wróg mam jego wroga.
Jeszcze jakieś pytania? To dopiero koncept, jestem ciekaw ilu ludzi po prostu chciałoby zagrać WARHAMMER RPG z poziomu elektorów. |