Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2017, 13:44   #3
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Las Cieni. Dopiero teraz mężczyzna załapał, że ludzie nie plotkują bez powodu. W tej najciemniejszej z imperialnych puszcz można by ukrywać się przez wiele tygodni. Póki starczy zapasów pożywienia, bowiem w obecnej porze przedwiośnia w lesie obficie rósł jedynie mokry od wilgoci mech na gałęziach drzew. Widząc taki obraz ciężko nie dawać wiary opowieściom. Według nich w Lesie Cieni ukrywały się bandy zielonoskórych, których ostlandczycy przez niemal trzysta lat nie byli w stanie wytrzebić.

Przemieszczanie się lasem wcale nie sprawiło, że górnik przyspieszył tempa. Mniej zalegało tu intensywnie topniejącego wyżej śniegu. Było widać gdzie stóp stawiać nie należy, ale miejscami gęstwina suchych jeżyn sięgających Patrickowi ponad głowę zmuszała go do użycia noża i pałki w celu utorowania sobie przejścia. Zdeterminowany parł przed siebie po prawej stronie mając już nie strumień a sześciometrowej szerokości rzekę Wolfen. Ponieważ zawiodło go własne wyczucie postanowił trzymać się ciemnozielonej strugi. To właśnie nad nią kilkadziesiąt kilometrów dalej leżał Wolfenburg.

Wobec rychło zbliżającej się nocy i głodu, jaki odczuwał, Patrick rozejrzał się nad brzegiem rzeki za czymś do jedzenia. Niestety nie był w stanie wypatrzyć ryb ani raków w ciemnej wodzie a rosnące tu i ówdzie rośliny nie nadawały się do spożycia. Zaspokoił jedynie pragnienie zimnym płynem i ruszył dalej.

Podróżowanie wzdłuż rzeki a nie na skróty miało swoje zalety – można było obserwować choć skrawek nieba. Szarzało już gdy górnik wzdrygnął się lekko zaskoczony dobiegającym z drugiego brzegu głosem. Chrypiącym, ale jednocześnie donośnym. Usta wypowiadały słowa powoli i rytmicznie. Monolog brzmiał jak modlitwa.

Dzięki za ból, dzięki za trąd, dzięki za wszy i wielki garb,
Dzięki za śmierć!

Bądź wielbiony, bądź chwalony,
Rzekł, fanatyk rzekł,
Rzekł, i bosko zdechł

Na drugim brzegu, piaszczystym i płaskim, postać szczelnie owinięta brunatnym płaszczem pochylała się nad rozgrzebanymi zwłokami jakiegoś mikrego starca. Patrick wyraźnie dostrzegł, jak żywy wyciągał wnętrzności z umarłego i chował je do płóciennej torby, niektóre zaś mniejsze kawałki wpychał sobie prosto do ust.

Choć w głębi duszy chciał uciekać z krzykiem zdołał utrzymać nerwy na wodzy. Nastała chwila niezmąconej ciszy.

Test sztuki przetrwania
Rzut: 90 / 30 (Int=30) nieudany

Test spostrzegawczości
Rzut: 60 / 40 (Int=30 + 10 Stopień trudności testu: prosty) nieudany

Test strachu
Rzut: 12 / 28 (SW=38 -10 Stopień trudności testu: wymagający) udany

 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 02-07-2017 o 14:17.
Avitto jest offline