Szanse na zgon w widełkach od 0,15% do 3% będące wypadkową szacunków pani kapral nie wyglądały wstrząsająco. Niemniej gdyby jakimś cudem to zasilanie wróciło, to już liczby "30-60%" przestawały pozwalać o sytuacji jako 'niezła'. Myśli te osłabiły euforię Cotisa.
A był nią przepełniony od palców stóp po czubek uszu.
Sama szansa jaką mu dano poprzez włączenie w zespół SRSV, była czymś niewiarygodnym, a teraz okazało się, że zamiast 'pustego' rejsu zwiadowczego trafili na Arkę.
Na Arkę!
Dla Ljunida było to uczucie nawet porównywalne z ewentualnym odkryciem planety na której panowałyby warunki umożliwiające życie. Badanie próbek, fauny, flory, składu geologicznego i innych kwestii dawałyby radość odkrywcy i większe perspektywy dla rodaków z "Przeznaczenia", ale z drugiej strony od ludzi żyjących tu, na "Nadziei" mogli dostać wiele odkryć naukowo-technicznych, jakie zostały wypracowane tu przez pokolenia. Chłopak aż cieszył się, że porucznik Rivers zakazał zdejmować hełmy, bo wypieki na twarzy i prawie świecące się z euforii oczy mogły być źródłem docinków starszych kolegów. Cotis i tak był nieśmiały i czuł się niepewnie w grupie starszych specjalistów i weteranów, spuścił wzrok na odpalonego datapada wywalając takie myśli z głowy.
Myśli o ich szczęściu znalezienia "Hope" nie potrafiły przykryć pewnego dziwnego wrażenia, coś nie dawało mu spokoju i czuł się dziwnie gdy tak stali tu w arce bez zasilania i żywej duszy w zasięgu wzroku.
I do tego te 30-60%... - Ehm. Ja... - zaczął jak to zwykle mając problemy z tym. Gdy walczyły ze sobą dwa Cotisy: jeden co chciał powiedzieć coś co może pomóc i drugi co bał się zrobić z siebie durnia, oraz miał opory z wcinaniem się w rozmowy starszych. - Pani Cesko, to znaczy pani kapral. Czy nie lepiej odciąć windę od zasilania? Zniwelujemy tym szanse na rąbnięcie w nas windą jakby wróciło, a w razie czego można przywrócić podpięcie do systemu, albo... są przecież inne windy.
Ljunid był rosły i dobrze zbudowany, ale w takich chwilach niepewności jakby zapadał się w sobie. - Tak głupio byłoby oberwać w szybie... - dodał jakby się tłumaczył czemu zabrał głos.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |