Hope na pewno nie było arką idiotoodporną. A oni zachowali się jak idioci, otwierając na siłę drzwi bez upewnienia się, co za nimi jest. Brak ostrzeżeń o próżni, jak widać musiał zostać zdjęty przez jakiegoś żartownisia lub, co gorsze celowo by ktoś z zewnątrz wpadł w pułapkę. I oni w nią wpadli koncertowo, ależ się cieszył że chociaż połowę drużyny odesłał gdzie indziej. Żałował tylko że nie zdążył uruchomić butów magnetycznych.
Ale nie czas było teraz na radość, bowiem leciał w przestrzeń. - Ceska? Dogma? Żyjecie? – zapytał wirując wokół własnej osi.
HUD hełmu pokazywał mu lokalizację Ceski, informował również że żyła, jak i lokalizację Dogmy. - Dogma, użyj silników manewrowych i wyhamuj prędkość. Jeśli zostanie Ci paliwa kieruj się w stronę arki i użyj butów magnetycznych. – nie wiedział że ta ma uszkodzony hełm, ale kombinezony powinny posiadać na taką okazję taśmy naprawcze lub żele.
Najbliżej niego było Ceska, a więc to do niej chciał dotrzeć jako pierwszy. Na początku spróbował przy wykorzystaniu minimalnej ilości paliwa, wytracić prędkość przy pomocy silników manewrowych i rozpędzić się w kierunku kapral. Po jej przechwyceniu, miał zamiar przywiązać ją do siebie i znowu skierować się do Dogmy, wykorzystując swoje paliwo i w wypadku jego braku, wykorzystując to z kombinezonu Ceski. Następnie podlecieć, przywiązać do siebie Dogmę, o ile ta sama by do tej pory nie była już na arce i skierować się w stronę ARKI, a na niej użyć butów magnetycznych, a następnie poszukać włazów technicznych. Z pewnością takowe musiały się znajdować w okolicach newralgicznych punktów Hope, np. anten. Tam też planował osiąść, oczywiście po udanych manewrach w próżni. Wiele tutaj mógł pomóc zainstalowany w kombinezonach SI lub WI, nigdy nie rozróżniał tych dwóch rodzajów, ale wiedział że były w stanie obliczyć trajektorię najbardziej korzystną i użyć odpowiedniej ilości paliwa, z pewnością mniejszą niżby kierował kombinezonem on sam.
Oczywiście nie był samobójcą, jeżeli ratowanie kobiet przekroczyłoby jego możliwości zaniechałby tego. Ale miał nadzieję i postanowił się tego podjąć. - Violet, tu Walter. Słyszysz mnie? – miał nadzieję że ściany arki nie blokują sygnału – Wyssało nas w próżnię. Nie wracajcie do nas bez użycia butów magnetycznych i lin. Spróbujemy wrócić jak się tylko da.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |