Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2017, 02:23   #6
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Pytanie czy chodzi o stworzenie zgranego zespołu czy wspólnej motywacji, bo to nie to samo.

W drugim przypadku w pierwszej kolejności należy to jasno określić w rekrutacji. Dalej można stworzyć wspólnego wroga, którego MG nie tylko graczom przedstawia i mówi jaki jest bardzo zły, ale wpłata w historie ich postaci (no więc mówisz, że zabili ci kumpla i zgwałcili chomika. Nie zgadniesz, kto to zrobił... ). W podobny sposób można też stworzyć wspólną przeszłość, najlepiej jakieś wydarzenie, które ich wszystkich łączy i sprawia, że są sobie bliscy, mimo różnic. Np. jakaś grubsza bitka (może cały konflikt, albo większa katastrofa), w czasie której wzajemnie ratowali sobie życie, lub ratowali życie osób bliskich innym BG, itp. Historia znana im wszystkich, do której mogą się potem odnosić w sesji, podobnie jak MG. Bardziej oklepane to wspólne pochodzenie z jednej wioski/statku/jednostki/itp. Względnie wspomina wyżej wspólna własność, o którą można dbać, chronić i rozwijać. Przy czym w tym ostatnim przypadku o wiele lepszy efekt daje możliwość zdobycia tego czegoś samodzielnie przez BG w czasie sesji i niż podarowanie z góry przez MG.

Wadą takiego rozwiązania jest fakt, że trzeba poświęcić trochę czasu po wybraniu graczy do sesji a przed jej rozpoczęciem, na stworzenie wspólnie odpowiedniego wątku i nie każdy gracz lubi taką ingerencje w swoją postać (wszak on sam wie najlepiej jaka jego postać jest „jedwabista” i dlaczego).

Co się tyczy zgranego zespołu, to cytując pewnego ogra „Noooo, tu jest gorzej”. Głownie dlatego, że IMO to nie jest kwestia zabiegów fabularno-warsztatowych MG, a samych graczy. Graczy a nie BG, bo w końcu to gracze będą decydować, co owi BG robią. Tak więc, to gracze muszą się „zgrać” jak zespól a to ma miejsce w zasadzie tylko jeśli znają się i grają ze sobą dłużej, nawet nie koniecznie w tej konkretnej sesji.

Jedyny zabieg fabularny jaki przychodzi mi do głowy, to właśnie odgórny podział na specjalistów w ekipie. Tyle, że tu jest też duża rola MG, aby nie tylko skonstruować sesje tak, żeby każdy z tych specjalistów miał się czym wykazać (bo inaczej będzie się nudzić a to prosta droga do katastrofy), ale żeby musieli ze sobą współpracować, aby odnieść sukces. Zadania postawione przed drużyną muszą wymagać wiedzy/umiejętności z różnych specjalizacji, aby nie przerodziło się w kilka następujących po sobie zagrań w stylu „zrobiłem swoją robotę, teraz wasza kolej” a to nie łatwe i wymaga zarówno od MG jak i graczy dobrego wyczucia i poznania postaci i ich możliwości.

Cytat:
Napisał Komtur Zobacz post
To nie zdaje egzaminu, grałem w kilku sesjach z silnie zaznaczonym przywódcą NPC-em i kończyło się rzezią. .
To jakaś aluzja, czy coś? :P
 
__________________
naturalne jak telekineza.
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem