Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2017, 16:48   #19
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Szarpnięte wędzidło werżnęło się boleśnie w wargę, aż srokaty koń zarżał i zatrzepotał głową. Ktoś krzyknął, woźnica zaklął, koń się szarpał. Szczęśliwie powóz nie zdążył nabrać prędkości po tym, jak ktoś zaczepił pół ślepego woźnicę, więc Roel zdążył skulić głowę w ramionach osiąść nisko na nogach i rzucić się w bok wpadając na kobietę niosącą kosz wypełnionym jabłkami. Starając się w jakiś sposób zaasekurować uderzenie niemal wyrwał kosz z jej rąk, na szczęście trzeszczący, wiklinowy pojemnik, który siwiejąca kobieta ledwo niosła oburącz, on mógł objąć jednym ramieniem, a drugim chwycić postronną ofiarę swojego roztargnienia i uchronić ją przed upadkiem.
- Najmocniej przepraszam, zamyśliłem się - Roel nie wiedział, do kogo kierować słowa - do rozsierdzonego woźnicy, który ledwo był w stanie utrzymać język za zębami, gdy dawał upust emocją poprzez agresywne uderzenia lejców, czy do kobiety, która schwytana przez niego już żegnała się z życiem.
Obrażony woźnica, chyba nie oczekiwał przeprosin, więc akolita skupił się na pobladłej kobiecie. Wręczył jej kosz i zaczął zbierać pogubione owoce, lecz gdy skończy ich właścicielki już nie było.
Westchnął bezradnie i z rękoma wypełnionymi czerwonymi jabłkami ruszył w stronę białej kaplicy. Podszedł do rudowłosej kapłanki spoglądając ponad jej głową na zabieranego właśnie nieszczęśnika. Chwila nieuwagi i mógł skończyć, jak on, albo i gorzej.
- Witaj kapłanko - Zwrócił się do kobiety - przybywam z prośbą o pomoc. Mój towarzysz jest ciężko chory, a mi brakuje wiedzy, żeby mu pomóc - gdy ta spojrzała w jego stronę opuścił pokornie głowę - Proszę obdarz go łaską swej Pani - Młody akolita starał się, jak mógł mimo, że z etykietą nie był za pan brat. W pamięci miał nauki Mistrza Willhelma - to znaczy pamiętał, że się tego uczył. Stary człowiek wiele razy powtarzał mu jak należy się zachowywać w kontaktach z przedstawicielami pozostałych kultów i postawionych wyżej w hierarchii. Wiele razy.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 16-07-2017 o 17:17.
Morel jest offline