Lennart miał pamięć do różnych rzeczy, w tym i do twarzy, natychmiast więc rozpoznał chłopa, z którym walczyli ramię w ramię przeciwko bandzie Chaosu, chociaż jego imię wyleciało mu chwilowo z pamięci. Nie odezwał się jednak, tylko skinął lekko głową. Miał ważniejsze sprawy niż jakiś chłop, który i tak nie mógł stąd zniknąć.
Podszedł do sierżanta.
- Dzień dobry, panie sierżancie - powiedział. - Przybyłem do miasta i nie mogłem nie zobaczyć mojego byłego dowódcy. A przy okazji o medyka się wywiedzieć, już wiem, że go nie ma, i dowiedzieć się, co ciekawego dzieje się w okolicy.
- A tak na marginesie, co takiego zrobili? - wskazał głową na chłopów. |