23-07-2017, 19:13
|
#17 |
| Bert był bardzo zadowolony z tego, że udało mu się nawiązać dobre stosunki z kwatermistrzem. Nie było to łatwe, musiał pocisnąć bajeczkę o ciężkim żywocie "maluchów" w imperialnej armii, o niedocenianiu roli całego zaplecza przez dowódców i w ogóle jakie to jest ciężkie życie żołdaka. I choć pan Austerlitz nie był w ciemię buty, to nić porozumienia została nawiązana. Bertowi bardzo spodobała się jego propozycja odnośnie ochrony wozów z zaopatrzeniem, to mogło się niziołkowi i jego kumplom bardzo opłacać, trzeba było tylko przekonać Barona i Grubera do tego pomysłu.
Okazję do podniesienia swoich akcji w oczach oficera, oddział miał właśnie w związku z ucieczką elfa. Gdyby przy okazji udało się odeskortować jakiś transport zaopatrzenia byłoby super.
W lesie kumple stanęli przed dylematem i Bert szybko wyjaśnił swoją opinię - Według mnie powinniśmy iść po śladach, ale zróbmy to jak fachowcy. Jeden z nas pójdzie na szpicy, mogę to być ja, a reszta w pewnej odległości jak klucz dzikich gęsi. Przeczeszemy w ten sposób większy obszar, a elf nie da rady wybić zbyt wielu zanim go złapiemy. Oczywiście czasu nie wiele zostało i trzeba się spieszyć, choć zapewne i tak będziemy nocować w lesie. |
| |