Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2017, 17:55   #8
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Erwin von Geissbach wchodził na pokład dumnym krokiem trzymając za uzdę dwa konie. Jednego wierzchowca dość dobrze ułożonego i jucznego obładowanego kilkoma skrzyniami i workami. Witał się z Kapitanem i bardziej otwartymi pasażerami i jak mu wskazano odprowadził zwierzęta do ich miejsc. Dał szylinga jednemu z majtków by pomógł mu zając się końmi i przetransportować swój dobytek do kajuty.


- No jak mam wyczyścić rusznicę skoro tak trzęsie?!-
Ryknął Erwin von Geissbach. Na czarno ubrany i tylko koszula białego koloru była.



Jeszcze chwilę próbował złożyć piekielną broń gdy oznajmiono, że Baron ich oczekuje i chce ich widzieć.
Erwin odprowadził posłańca wzrokiem oznajmiając, że przybędzie. Tyle czasu już na tej łajbie byli i osobisty inżynier Barona miał już dość. Pierwszymi dniami mdłości go męczyły, ale po kilku dniach czuł się już zdrowo i normalnie funkcjonował. Często krążył po statku z rapierem i lewakiem u pasa. Wśród tych wielu zakazanych mord wolał mieć jakąś broń przy sobie. Nie żeby nie ufał w karność marynarzy czy innych członków wyprawy,
ale lepiej dmuchać na zimne.
Podczas tych obchodów zaglądał na pokłady z działami. Od wielu lat zajmował się konserwacją i strzelaniem z tej potężnej broni. Marynarze jak zauważył często niezbyt staranie przykładali się do dbania o nie i Erwin często zwracał na to uwagę i podpowiadał lub nawet sam z nudów zajmował się nimi.
Sporo czasu spędzał u Aureolusa Hohenheima, którego znał z dawnych czasów. Rozmowy często prowadzone na wszelakie tematy odprężały von Geissbacha.

Inżynier w kajucie Barona pojawił się jako jeden z pierwszych. Ubrany jak zwykle na czarno i białą koszulę z rapierem i lewakiem u pasa. Stał po prawicy Barona pod ścianą i przyglądał się wchodzącym najemnikom i tylko zastanawiał się kiedy to wszystko pęknie i połowa z nich skoczy sobie do gardeł.
Baron w końcu rozpoczął i przedstawił plan penetracji nieznanego lądu.
Jak się okazało posiadał mapę, więc aż tak nieznany nie był co zasmuciło Erwina. Inżynier myślał, że będzie szansa na odkrycie czegoś czego nikt przed nim nie dokonał, ale miało być inaczej.
Plan był prosty i oczywisty. Erwin nie miał pytań i wolał poznać obawy innych niż swoimi się dzielić.
 
Hakon jest offline