Ja do wyobrażeń dorzucę postać, którą dane było mi swego czasu w Wampira grać. Był to Tzimisce sabatnik, podążający ścieżką Kaina, Nodyta (przyznam że wtedy dopiero wgryzałem się w tę wiedzę, ale zawsze można było liczyć na pomoc MG i wysoki okultyzm
), który uwaga... Nigdzie nie zagrzewał miejsca na dłużej.
Jeździł ogromną ciężarówką po całej Europie (za dnia prowadził jego ghul, którego Zniekształceniem upodobnił do siebie) i nauczał sfory Sabatu. Haven miał urządzone w naczepie, znajdowała się tam też oczywiście ziemia z jego rodzinnego terenu, żeby czuł się jak w domu.
Był to naprawdę przepaskudny (bynajmniej nie z wyglądu) typ, który bardzo chętnie używał argumentu siły, gdy ktoś nie chciał słuchać siły argumentu.