Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2017, 21:54   #3
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Ciekawostki


Dziwożony- Chorotka wie że każda ma swoje drzewo, a jeśli drzewo umrze, umiera również dziwożona.
Wie że dziwożony z różnych drzew różnią się między sobą.
Lubią muzykę i taniec.
Lubią urodziwych ludzi, ale czasem dziwnie lubią. Porwą i oszpecą, i oszpeconego puszczą, na przykład.
Podobno lubią słodkości.
Podobno lubią pobaraszkować, niektóre, bo inne są takie święte i niedotykalskie, że niejedna mniszka mogłaby przykład brać. Chorotka podejrzewa, że mają okresy godowe. Jak zwierzyna, i poza tymi okresami tematy cielesności dla nich nie istnieją.

Ważne punkty geograficzne.

Ozylia - stara nazwa wyspy Sarema, największej wyspy na Bałtyku u wybrzeży Estonii. Obecnie jest siedzibą dla Zakonu Braci Dąbrzyńskich. Którzy podnieśli bunt i "urwali się" z zakonnej reguły. Wiadomo o jednym bardzo starym Tzimisce - Wedeghe stojącym w cieniu Zakonu. Kapelanem jest Lasombra Aleksander.

Obecnie na Ozylię pojechał paktować Wielki Mistrz Zakonu Kawalerów Mieczowych Andreas von Velven.

Ryga - Była w opowieściach miejscem ciekawym, gwarnym a ludnym. Choć nad miastem górował zamek Fratres Militiae Christi, kawalerów mieczowych, a wokół osiedlała się szlachta i rzemieślnicy z zachodu, w samym mieście i wokół chrześcijański zachód mieszał się z pogańskim wschodem, tworząc tkaniną może trzeszczącą w szwach, lecz barwną i wielkiej urody. Do tego, jak zagaił Chorotka, wśród kawalerów rządzili Lasombra i Toreadorzy, jak wśród Krzyżaków Ventrue i Brujah... dlatego też krzyżactwo w sposób naturalny było tak sztywne, że i po śmierci kij im z zadków nie wypadał, zaś rycerzy chrystusowych oskarżono po cichu i wprost o wszelakie bezeceństwa i niemoralne prowadzenie. Wspomniał Chorotka o baronie Kuno Holstinghausen Holsten, rycerzu Toreadorze, co przewodził braciom gdy mistrz krajowy Wolkwin z klanu Lasombra głowę nieumarłą położył pod Szawłami. Ponoć wielce był niezadowolonym z nowych porządków, bo krzyżacka reguła kazała mu pasa zaciskać i klękać przed ołtarzem częściej, niż nakazywał to rozsądek w obliczu przyjętych jeno dla wpływów ślubów zakonnych rycerzy Chrystusa. Wspomniał o konflikcie z Gotthardem Korffem, Krzyżakiem gdzieś spod Magdeburga, co przybył wraz z braćmi co zasilić mieli wybitych kawalerów i rządził się bardziej niż narzucony mistrz krajowy Andreas von Velven. Chorotka chichocząc z upodobaniem powtarzał plotki, że Korff nie w nagrodę na Inflanty pojechał, ale by ukryć się w ciemnościach pogańskich puszcz przed gniewem papieża. Przewodził bowiem Krzyżakom, którzy zniszczyli kościół biskupi, miasto i gród Zantyr u zbiegu Nogatu i Wisły, za co biskup misyjny Christian z Oliwy dotąd słał skargę za skargą do papieża Grzegorza, a będąc Lasombra, nie ustawał w pociąganiu za sznurki, by zmieść rycerza, co mu się w domenie mieczem a ogniem porządził. Była też Ryga bastionem Toreadorów wielu profesji i Jan pomalutku zaczął sobie przemyśliwać, że klan, co się tu wgryzł w tę niegościnną ziemię i nie dał się wyrwać mimo licznych wojennych zawieruch, nie może być tak słaby i bezużyteczny jak Montwił uważa.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 06-08-2017 o 23:04.
Icarius jest offline