Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2017, 14:33   #3
karollom
 
Reputacja: 1 karollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie cośkarollom ma w sobie coś
Korgan wychodząc z rodzinnej twierdzy, kilkukrotnie odwracał wzrok spoglądając na nią, sprawiał wrażenie jakby mu było szkoda. Wychował się w Karak - Ziflin, jednak bardziej cieszył się, że Logan zaproponował mu przygodę, która miała zmienić ich życie raz na zawsze. Odwrócił się ostatni raz i zaciągnął się powietrzem tak świeżym, że podrażniło mu nozdrza, po czym splunął soczystą plwocinę na ziemię i z basowym jękiem odwrócił się w stronę Logana doganiając go nieco.
Młodszy krasnolud, ciągnąc drewniany wóz, maszerował równym tempem z jego starszym bratem i ku zdziwieniu Korgana, Logan jak nigdy, jakby nie czuł zmęczenia, prowadził równym tempem, pomijając fakt, iż był on sporo niższy, więc jeden krok Korgana był jak prawie trzy Logana.
Podróż mijała całkiem sprawnie, słońce szalało już na niebie. Korgan co jakiś czas spoglądał na starszego brata, który niezdrowo podniecony co chwila zaciąga się powietrzem, oddycha głęboko, wygląda daleko przed siebie jakby na coś czekał. Blask w jego oczach był tak duży, że mógłby przyciągnąć armię goblinów, czyhających ma wartościowe paciorki.
Korgan patrząc na zdejmującego odzienie brata, narzekającego na upał odpowiada:
- E tam brachol, kowal srowal! To ja taszcze ze sobą tego drewnianego kibla, a kolybie się bardziej niż nasz stary w kopalni, haha! - dodał, myśląc, że rozśmieszy Logana, jednak ten, jakby tego nie słyszał, zafascynowany krajobrazem maszerował dalej.
Korgan, czując, że z każdą minutą pojawia mu się kilka kolejnych kropel potu na czole, które spływając całkowicie przetłuściły jego rudą brodę, wziął przykład z Logana i zrzucił kaftan oraz kurtę na wóz, który ciągnął.
Po kilku krokach zauważył poruszającą się w oddali postać. Brat szturchnął go łokciem, również zauważyszy owego nieznajomego, po czym popędził Korgana i sam wybiegł w kierunku oddalającej się istoty.
- Czekaj, kurwa, jak mam biec z tym gównem z tyłu!? - odpowiedział biegnącemu Loganowi.
- Ja pitole ale jaja, haha! - dodał sam do siebie ciesząc się, że w końcu zaczyna się przygoda o której mówił starszy brat.
Poprawił topór, podciągnął spodzień i starając się utrzymać wszystko na wozie tak jak leży, przyspieszył tempa i szybszym krokiem ruszył za Loganem.
 
karollom jest offline