Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2017, 16:12   #8
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Amy uważnie przyglądała się lekarce.
- Lekarz twierdzi, że mnie zgwałcono, Pani, że coś takiego wcale nie musiało mieć miejsca. - Lekko uniosła się starając się zmniejszyć ból. Nie podobała się jej ta kobieta, nie lubiła psychologów. - Czy podważa Pani autorytet lekarza?
- Tylko staram się analizować. - odparła kobieta przyglądając się Amy - I wyciągać wnioski z tego co zobaczę, z tego co usłyszę. - dodała, po czym powróciła do poprzedniej kwestii, oznaczając tą za odznaczoną - Co się takiego stało przed porwaniem? Co pamiętasz?

Ta… dlatego nie lubiła psychologów. Teraz zabawa w wyciąganie wniosków.
- Wracałam z sesji zdjęciowej i Timsa. - Powiedziała po dłuższej przerwie. - Pamiętam że miałam jeszcze dłuższą chwilę przed czymś i uznałam, że pójdę okrężną drogą. Często spaceruję bo wtedy można złapać fajne ujęcie. Nawet nie pamiętam gdzie dokładnie poszłam, ale zazwyczaj omijałam jakies mniej uczęszczane okolice, bo tam trudniej trafić na celebrytów.
- W jakich godzinach to było? - zapytała psycholog - I w jakim momencie urywa ci się pamięć?
- Nie pamiętam. - Amy próbowała ale jej głowa nie dawała jasnych odpowiedzi. - Było już po zmroku. Pamiętam tylko że spacerowałam.
- Nie pamiętać... To musi być straszne uczucie. Nie każda rana jest widoczna na pierwszy rzut oka, ale każdą trzeba opatrzyć. - zamilkła na moment - Powiedz mi Amy - czujesz smutek, złość wobec tego, co się zdarzyło, wobec tego, który zabrał ci wolność? - zapytała psycholog nie wiedząc, że uczucia Amy są bardziej skomplikowane, zupełnie jakby były...

...mieszanką smutku, strachu i... miłości?

Nie ufała jednak tej kobiecie i nie planowałą jej o tym opowiadać.
- Boję się tylko, że pamięć nie wróci. Ciężko mieć odczucia wobec czegoś czego się nie pamięta, czyż nie? - Zerknęła na kobietę i uznałą, ze musi jej jeszcze coś rzucić. - Zastanawiam się czy skoro mnie zgwałcono, jestem w ciąży, czy będę mogła być w ciąży, ale to wszystko na razie… wie Pani, za dużo na raz.

Psycholog jedynie uśmiechnęła się jakoś ponuro.
- Miejmy nadzieję, że to się nie zdarzy. - położyła dłoń na ramieniu kobiety - Poczekaj jeszcze na policję, to ważne dać im jakiś trop. W razie czego... - wyciągnęła wizytówkę z postawionej na krześle torebki - Dzięki temu się skontaktujesz ze mną, jeżeli zajdzie potrzeba. - skinęła Amy głową uśmiechając się w ciepło, chociaż Amy miała wrażenie, że coś w tym cieple było dziwnego i niepokojącego - Lepiej jeszcze sama nie wychodź, dla własnego bezpieczeństwa.
- Na razie ledwo się ruszam. - Amy spróbowała z siebie wykrzesać uśmiech. Odprowadziła psycholog wzrokiem i dopiero po tym zerknęła na wizytówkę.

Wizytówka była bardzo prosta, bez żadnych zdobień. Amy zobaczyła, że najwyraźniej maszyna pisarska, z jakiej wyszedł tekst musiała być uszkodzona, bo litery "J" oraz "R" były niewidoczne, więc na wizytówce widniało: "annet G eywall". Adres natomiast najwyraźniej kierował do jednego z wieżowców na Manhattanie, ale nic ponad to. Najważniejszym chyba był podany numer telefonu, obok którego widniało pojedyńcze... "R".

Amy włożyła wizytówkę pod poduszkę. Jeszcze nie wiedziała gdzie są jej rzeczy, a coś czuła że nie jest to zwykły bilecik. Czemu brakowało akurat liter JR? I czemu ktoś postawił R przy numerze telefonu? Będzie musiała sprawdzić ten adres, jak już ją wypuszczą z tego szpitala.
 
Aiko jest offline