Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2017, 12:35   #51
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Przebudzenie i sprawne powstanie umotywowane było poczuciem obowiązku. W końcu porucznik wyraził swoje zdanie i niezadowolenie brakiem dyscypliny... Zarzucił jej brak utrzymania fasonu podczas misji...

Ale czy miał rację...?

Rozwodząc się nad tym Dogma czuła, że głowa bolała ją bardziej. Nie była do końca pewna, czy dobrze zrozumiała sytuację oraz, czy zarzut był właściwy. Była już wystarczająco skołowana. Skołowanym można było być również budząc się na pustyni... Zadziwiona rozejrzała się po horyzoncie, którego widziała pierwszy raz w życiu. Widok był niesamowity. Zaburzał go co prawda silny wiatr, przez którego trzeba była osłaniać oczy, gdy dmuchał w twarz.

Nawigatorka nie miała pojęcia gdzie się znajdowała, choć jej wcześniejsze przypuszczenia uznały, że jest na odnalezionej przez Arkę planecie... na której mogła oddychać! Na której było ciepło! Prawdziwy grunt również ją zadziwił. Kucnęła i wbiła palce rękawicy w spękaną skorupę. Po chwili zreflektowała się i ściągnęła je, chcąc poczuć prawdziwy piach w dłoniach. To było niesamowite wrażenie. Odgrzebała parę grudek ciesząc się z zabrudzeniem piachem.

Zbliżająca się dwójka przerwała uciechę rzeczami, które dla ziemian były prozaiczne. Z początku dobrze je przyjęła, zakładając, że są to Walter i Ceska. Wrażenie jednak zmieniło się, gdyż jeden z osobników zbliżał się bardzo szybko i nie idąc tylko jakby teleportując się. Kilka metrów w przód, metr w tył, w przód, i ponownie w tył. Sama sylwetka falowała jak gorące powietrze, drgała i znikała. Przypomniało to jej o przebiegającej posturze na pokładzie Arki... co tchnęło w nią nieco niepokoju. Dłońmi pełnymi piachu sprawdziła oprzyrządowanie i wywołała towarzyszy przez radio. Nim odpowiedź w ogóle mogłaby dotrzeć, sylwetka była zbyt blisko, by dodatkowo nie zareagować. Dogma sięgnęła po pistolet, by obronić się przed napastnikiem.

Gdy był już przy niej, spróbował ją pochwycić, na co nawigatorka odpowiedziała ogniem.
 
Proxy jest offline