-Kurwa, zostaw mnie ty wielki fioletowy zboczeńcu! - wrzasnęła na całe gardło Trojka.
Próbowała początkowo wyswobodzić się z uścisku potem zaczęła pięściami okładać teletubisia. Szarpnęła brutalnie za antenkę. - Aj aj aj - zapiszczał fioletowy potwór. - Litości... to nie może się dziać! - zacisnęła pięści i zamknęła oczy jakby chciała odpędzić natrętne wizje. Działy się już z nią różne rzeczy w reakcji organizmu na narkotyki, ale takiego zjazdu jeszcze nie miała.
Otworzyła ponownie oczy i wrzasnęła z przerażenia - ujrzała wielką uśmiechnięta buźkę pochylonego nad nią teletubisia, który wpatrywał się w nią pustymi oczami. Potwornie pustymi oczami bez wyrazu.
Wyciągnęła rękę, by delikatnie dotknąć pluszowego kostiumu. |