Pomysł dobry.
Ale by napędzić rozgrywkę i dać motywację grupową rzuciłbym graczy w wojenną zawieruchę - zrobił z nich uchodźców przed zbliżającym się frontem.
Zrezygnowałbym jednak z założenia o braku profesji - mechanicznie taka postać ma przeszłość (na omawianym przykładzie: dzieciak pracował przed napaścią w rodzinnym gospodarstwie) ale nie posiada żadnych profitów z niej wynikających. Dla ujednolicenia każdy gracz mógłby zaczynać z tą sama profesją, albo wybierając z małej puli (np. chłop, myśliwy, pasterz, czeladnik). Jeśli nie będzie się chciał w niej dalej rozwijać nic nie stoi na przeszkodzie wydać PD na nową profesję podstawową.
I grałbym chętnie (zwłaszcza z takim MG), ale obecnie brak mi już czasu na kolejne PBFy. |