Dzięki za opinie
.
AJT, Icarius
Właściwie to Icarius już połowicznie odpowiedział na Wasze pytania. Opcja pierwsza ma tę zaletę, że o ile rodziny nie łączą jakieś złe relacje, powinna się trzymać w kupie i mieć wspólne interesy. Relacje tworzą sami gracze, ale kontakty między rodzeństwem musiałyby być naprawdę złe, żeby się rozdzielili w takiej sytuacji. Opcja druga pod tym względem kuleje, choć widzę, że cieszy się o wiele większą popularnością.
Natomiast i z drugiej jest wyjście. Jak pisałem - będzie to albo jednostrzałówka, albo kampania, zależy od poczynań i decyzji graczy. Myślę, że wysoce prawdopodobne jest, że jeśli gracze wybiorą jakąś ciekawszą drogę niż standardowa praca w polu, mogą się trzymać razem. Czy to jako trupa cyrkowa, czy zespół najemników. Niemniej w tym momencie nie musi to nas zajmować, bo w założeniu pierwsza odsłona nie potrwa długa i wypadku kampanii stanowiłaby raczej prolog. Koniec ustanowiłbym na jako takim ustatkowaniu się, tj. usunięciu ryzyka głodu. Co, postaram się, nie będzie wcale łatwe
. Do tego czasu zaś myślę, że trzeba będzie działać w grupie, szczególnie, że w tle trwa feudalna wojna.
Avitto Cytat:
Pomysł dobry.
Ale by napędzić rozgrywkę i dać motywację grupową rzuciłbym graczy w wojenną zawieruchę - zrobił z nich uchodźców przed zbliżającym się frontem.
|
Nie wyraziłem tego wprost, ale o to mi chodzi. Feudalna wojna gdzieś na pograniczu Imperium.
Cytat:
Zrezygnowałbym jednak z założenia o braku profesji - mechanicznie taka postać ma przeszłość (na omawianym przykładzie: dzieciak pracował przed napaścią w rodzinnym gospodarstwie) ale nie posiada żadnych profitów z niej wynikających. Dla ujednolicenia każdy gracz mógłby zaczynać z tą sama profesją, albo wybierając z małej puli (np. chłop, myśliwy, pasterz, czeladnik). Jeśli nie będzie się chciał w niej dalej rozwijać nic nie stoi na przeszkodzie wydać PD na nową profesję podstawową.
|
Rozpatruję też taką właśnie możliwość alternatywną. Założenie o braku profesji miałoby w teorii za zadanie nie narzucanie niczego konkretnego graczowi. Plus (chyba o tym pisałem) w wariancie 1 wszyscy musieli by mieć tę samą profesję. Można by wymyślić jakieś odchylenia, ale raczej w formie wyjątku. Wariant 2 daje więcej możliwości. I zgadzam się - w tym wieku o zawodzie ojca powinni wiedzieć całkiem sporo, może więc faktycznie dobrze byłoby się przychylić do Twojego pomysłu.
Cytat:
I grałbym chętnie (zwłaszcza z takim MG), ale obecnie brak mi już czasu na kolejne PBFy.
|
Hm, nie spodziewałem się, że mam jakąś renomę jako MG
. Mogę wiedzieć, skąd taka opinia?
hen_cerbin
To też jakieś rozwiązanie, natomiast wybór umiejętności i zdolności i tak by trzeba okroić do tego, czego mogli się nauczyć, może wiec łatwiej byłoby przyjąć jakąś prostą profesję początkową.
----
Jeszcze chciałbym o coś zapytać, korzystając z okazji: co Waszym zdaniem powinno cechować dobry sandbox? Szczególnie jak ma w nim wyglądać rola MG? Dotychczas moje sesje miały dość zamknięty lub półzamknięty charakter i ciekaw jestem, na co zwracacie uwagę.