Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2017, 22:59   #6
Vilir
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Hitotsu-tai spojrzałą zaskoczona na mężczyznę, gdy ten całował jej dłoń. Słyszała o tym panującym wśród ludzi geście, jednak spotkała się z nim dopiero pierwszy raz. Gdyby stało się podczas spotkania w sali tronowej Taisu, prawdobopobnie byłaby zła na bezpośredniość zachowania szlachcica, lecz teraz, w sali balowej, gdy część gości była już z lekka otumaniona alkoholem Cesarzowa nie mogła mieć człowiekowi takiego zachowania za złe.
- Nie uraziłeś szlachetny Panie - odparła Cesarzowa i skinęła lekko głową - słyszałam, iż zwyczaj ten jest wśród ludzi popularny i wiąże się z okazywaniem szacunku wobec dam. Jeśli więc naprawdę tak jest, to nie widzę w takim zachowaniu nic złego. Jeśli zaś chodzi o rozmowę, to możemy ją odbyć teraz, na balu. Chyba że przeszkadza Ci towarzyszący mu hałas i zgiełk, w takiej sytuacji możemy porozmawiać jutro rano, gdy wraz ze swoją świtą będę spacerować po tutejszych ogrodach.
- Myślę że możemy pomówić teraz. - odparł mężczyzna, uśmiechając się do niej. - Otóż przejdę od razu do rzeczy. Twe państwo pani jest niezwykle interesujące dla nas ludzi. Wasza kultura i obyczaje są zupełnie inne niż nasze. Wasze ziemie zaś dają wam dostęp do towarów, o których ludzie mogą tylko pomarzyć. Należę do jednej z gildii kupieckich znajdujących się w ludzkim królestwie i chciałbym ci złożyć propozycję wielka cesarzowo. Proponuję obustronny handel w zamian za możliwość zakładania ludzkich faktorii handlowych na terenie twojego państwa. Myślę że na początek taka faktoria mogłaby powstać w jednym mieście. Dokonywana byłaby tam wymiana towarów zyskowna dla obydwu stron. Chciałbym jednak by ta placówka cieszyła się autonomią i podlegała bezpośrednio gildii. Wraz z kupcami, stacjonowałaby tam niewielka ilość ludzkich żołnierzy, co wydaje mi się być korzystne zważywszy na zagrożenie z jakim być może niedługo przyjdzie się waszej cesarskiej mości zmierzyć. Co sądzisz o tej propozycji pani?
- “Wydaje się” to w tej sytuacji bardzo dobre stwierdzenie… Faktoria podlega pod gildię kupiecką, a pod kogo podlega gildia szanowny Vivaldisie?
- Nasza gildia jest oczywiście niezależną organizacją handlową wielka cesarzowo. - odparł mężczyzna. - Nie podlegamy pod ludzkiego króla, mimo że jesteśmy jego poddanymi jeśli o to ci chodzi. Proponuję uczciwą umowę bez żadnych ukrytych warunków. Oczywiście, sporządzony zostanie odpowiedni dokument będący gwarancją naszego układu jeśli tylko zechcesz go przyjąć pani.
- Więc jeśli dobrze rozumiem drogi Vivaldisie, proponujesz mi, aby na ziemiach Cesarstwa Tang powstała ciesząca się autonomią i w żaden sposób mi niepodlegająca, ale za to będąca w pełni pod nadzorem gildii kupieckiej niezależnej od żadnych władców faktoria. Do tego gilda planuje wystawić do jej ewentualnej obrony grupę ludzi, którzy także w żaden sposób nie podlegają władzy Cesarstwa, a w związku z tym, iż ich zadaniem jest ochrona faktorii, to nie opuszczą miasta gdyby walka z barbarzyńcami toczyła się w zupełnie innym miejscu. I w zamian za to proponujesz mi drogi Vivalidsie obustronny handel, czy dobrze zrozumiałam?
Na słowa władczyni kupiec zareagował widocznym zmieszaniem. Spuścił lekko wzrok i poprawił kołnierz.
- Rzeczywiście wasza wysokość, oferta ta nie została zbyt rozważnie sformułowana przez moich pracodawców. Co więc proponujesz? Być może uda nam się dojść do porozumienia jeśli przedstawisz swoją propozycję?
Na twarzy Hitotsu-tai pojawił się cień uśmiechu. Liczyła, iż przy takim przedstawieniu propozycji gildii Vivalids wycofa się z niej i nie pomyliła się. Nie miała jednak zamiaru okazywać mu swojego triumfu, takie rozmowy nie były do tego odpowiednie.
- Cieszę się, że to dostrzegasz drogi Vivalidsie. Sądzę, iż po pewnych modyfikacjach w złożonej mi przez Ciebie ofercie dojdziemy do porozumienia. Przede wszystkim chciałabym, aby część zysków uzyskanych przez faktorię wpływało do skarbca Cesarstwa. Do tego w faktorii znajdowałby się mój przedstawiciel mający wgląd do wszystkich jej działań. Jeśli zaś chodzi o oddział chroniący faktorię, to proponuję by zamiast sprowadzania najemników gildia ponosiła koszt utrzymania części wojsk stacjonujących w mieście. Są one co prawda podległe Cesarstwu Tang, jednak będą oddelegowane do ochrony faktorii, a w razie gdy reszta armii opuści miasto, będą odpowiadały za utrzymanie w nim porządku. Oczywiście jeśli faktoria poniesie jakieś straty związane z napaścią, to Cesarstwo zobowiązuje się do ich rekompensaty, co może zostać potwierdzone na piśmie.Oto moja propozycja szlachetny Vivaldisie. Sądze, iż jest ona rzeczywiście korzystna dla obu stron, wszakże gildia kupiecka nadal będzie czerpać zyski z faktorii, zaś władza cesarska nie zostanie w żaden sposób zachwiana.
- Przekażę tę kontrofertę swoim przełożonym szlachetna cesarzowo. - rzekł mężczyzna, uśmiechając się do niej i na pożegnanie ponownie ucałował jej dłoń. - Życzę więc miłej zabawy i bezpiecznego powrotu do swojego pięknego państwa.
Hitotsu-tai odpowiedziała mężczyźnie uśmiechem i ukłoniła się.
- Dziękuję Vivaldisie. Mam nadzieję, iż niedługo zobaczymy się ponownie, ale tym razem na ziemiach Cesarstwa Tang.
 
Vilir jest offline