Techler z przerażeniem stwierdził, że taka magia nie działa na tego stwora. Przyglądając się jego ruchom i mając wystarczającą wiedzę z książek z całą pewnością mógł stwierdzić, że to musiał być demon.
~ Sigmarze zmiłuj się nade mną.~ Wyszeptał i zaczął ponownie zbierać magię. Gdy był gotowy od strony Wolfganga powiało silnym podmuchem w demona. Mag chciał tym zrzucić potwora z dachu by kompani nie mieli od niego wstrętu.
Gdy zakończył czar od razu zaczerpniętymi wiatrami i wyciągniętą z sakiewki przy pasie strzałką rzucił magiczne żądło. Wolfgang chwycił mocniej swój kij i był gotowy na walkę wręcz jeśli taka nadejdzie lub jeśli demon będzie chciał zaatakować to spróbuje powalić go kolejnym podmuchem i poprawić magicznym żądłem.
Przyszły mag, o ile bogowie pozwolą, nie chciał tanio sprzedać swojego życia i duszy. Postanowił nie dopuścić potwora do siebie odrzucając go czarem przewrócenie jeśli będzie działało. Jak nie to liczył, że jego laga i inne czary może pomogą Techlerowi się utrzymać do czasu pojawienia się jakiegoś wsparcia.