Alicja zwymiotowala wszystkim co jeszcze jakims cudem ostalo sie w jej zoladku. Nie chciala patrzec na to wszystko co ja otaczalo. Pomyslec ze za wszelka cene chciala sie wydostac z poprzedniej wersji snu. Snu, bo jakby na to nie spojzec dla niej wszystko to bylo snem, chorym, ponarkotykowym snem z ktorego zaraz sie obudzi. Cholera tylko czemu ja sie jeszcze nie obudzilam!! Wtem na koncu uliczki pelnej zmasakrowanych korpusow ukazala sie zakapturzona postac. Alicia nie byla z poczatku pewna co wlasciwie widzi gdyz mimowolne lzy skuteczne rozmazywaly jej widok. Wkrotce jednak postac byla na tyle blisko by mozna bylo rozroznic kose ktora ta trzymala w dloni. KOSE!!
"-Nie uciekaj dziecko. Niedługo bedzie po wszystkim..." - NIE UCIEKAJ??!! A chrzan sie!
Najszybciej jak tylko sie dalo sprobowala sie podniesc i uciec niewazne gdzie byle dalej od tej porypanej istoty ktora wyrznela ta wioske i najwyrazniej ma ochote na jeszcze male co nieco.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |