Cytat:
system magii opierający się na punktach magii
|
System magii opierający się na punktach magii to naleciałość z systemów BRP (RuneQuest, CoC, Elric! itp.), podobnie jak mechanika k100. Całość mogę podsumować jako "BRP, które chciało być D&D w świecie Warhammer Fantasy". Oczywiście ma tam sporo właściwych dla siebie elementów, ale podobieństwa są rzucające.
Trzeba też pamiętać, że to kampania Wewnętrzny Wróg nakreśliła jak ma wyglądać Stary Świat w wydaniu WFRP oraz jak mają wyglądać przygody bohaterów. Cienie nad Bogenhafen to po prostu Call of Cthulhu w Starym Świecie, co wyznał sam lead designer, który w jednym wywiadzie wspominał, że powiedział pisarzom, że chce mieć Call of Cthulhu w Starym Świecie i to właśnie otrzymał.
Cytat:
Przygody również są inne, takie bardziej nastawione na opowieść, niż na to, co było duchem starego Warhammera. Nowe przygody, na przykład świetna kampania Ścieżki Przeklętych, są zrobione według receptury: dużo myślenia, bardzo dużo bohaterów niezależnych, ciekawe motywy postaci i trochę walki. Stare przygody, poza serią Wewnętrzny Wróg, były robione raczej pod schemat dungeon crawli, a najlepszym przykładem tego typu motywu jest oczywiście sam Zamek Drachenfels, czyli niemal już podręcznikowy przykład, jak dungeon crawler ma być napisany.
|
W drugiej edycji masz co najmniej dwa dungeon crawly - Pokusę Arcylicza i Karak Azgal. Choć fakt, większość przygód kładzie większy nacisk na opowieść, ale trzeba też pamiętać o tym jak się z czasem preferencje graczy zmieniają na całym świecie. Zza drugiej edycji panowała moda na tego typu przygody, królował WoD, liniowe przygody do D&D i storytellingi, tanim nakładem powstało mnóstwo jednostrzałowych indyków, a kampania Wewnętrzny Wróg była najbardziej charakterystyczną serią przygód do pierwszej edycji WFRP, która daleko przyćmiła takie perełki jak wspomniany Zamek Drachenfels. No i mechanika drugiej edycji, choć przyzwoita, to nie mogła konkurować z D&D, jeśli mowa o Dungeon Crawlach. Dziś natomiast panuje moda na OSR (Old School Renaissance), Sandboxy wróciły do łask, wiele eRPeGów wraca do swych korzeni i chyba piąta edycja D&D jest tutaj najbardziej wyraźnym przykładem. Jeśli spojrzysz na tematy na tym forum sprzed 10 lat, to wiele osób opluwało D&D za jego gamingowe podejście (Dungeon Crawle, specyficzna, mocno abstrakcyjna mechanika itd.) i wychwalało pod niebiosa WoDa oraz WFRP. Więcej też było storytellingowych sesji na forum... Chcę przez to powiedzieć, że styl oficjalnych przygód do WFRP odzwierciedlał preferencje graczy z tamtego okresu, a te były bliżej Cieniom nad Bogenhafen niż Zamku Drachenfels.
P.S. Osobiście wolę drugoedycyjną Bretonię i jej klimat feudalnej Francji pomieszanej z legendami z tamtego okresu.