Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2017, 14:33   #3
legrasse
 
legrasse's Avatar
 
Reputacja: 1 legrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputacjęlegrasse ma wspaniałą reputację
Karak Azgal jest taki sobie. Naprawdę, jest niby pomyślany, ale wrażenia z gry były mocno średnie. W Pokusę Arcylicza chcemy pograć, więc jeszcze się wstrzymam z opinią.
Co do Wewnętrznego Wroga - ta przygoda zawiera tyle różnych elementów, że ciężko przypisać ją do jakichś ram. Jest to kilka solidnych zeszytów, każdy na dobrą sprawę o czym innym, więc jeśli tak miały wyglądać przygody w Starym Świecie, to prawidłowo. Jest to najbardziej znaną i chyba najbardziej ograna kampania w tym uniwersum i bardzo dobrze, ale z drugiej strony nie ma za bardzo sensu porównywać tego z Zamkiem, bo Zamek czy Liczmistrz to pojedyncze książeczki.
Cienie nad Bogenhafen są chyba najlepsze, przynajmniej według mnie.
Powiedz mi, w jaki sposób animujesz tę Bretonię na sesji? Pamiętam, jak grałem u jednego MG - jeden z graczy był rycerzem, reszta tam jego giermkami czy ogólnie ekipą z niższych stanów i praktycznie nie dało się grać przez to. Rycerz walczył, załatwiał sprawy z BNami, reszta była tłem. To mi się bardzo nie podobało.
Jaki masz sposób na uniknięcie takich sytuacji? Jak to wyglądało u Ciebie, to animowanie Bretonii podczas gry?
 
__________________
Ta jesień - Stare są Nawet ptaki i chmury. ~ Matsuo Bashô
legrasse jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem