Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2017, 04:03   #5
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Na samym końcu, za resztą niewolników, do pokoju wepchnięto - kijem - niebieską koboldzicę. Paszczę zawiązaną miała jak baleron, ponieważ wcześniej kłapała na strażników. Gdy przyszło do pytania, jeden zbrojny szybkim ruchem rozciął więzy i równie szybko odstąpił od jaszczurki. Chociaż niewiele mu groziło i agresora dało się szybko unieszkodliwić magią, która niewolników pętała, stracić palce mógł zdążyć, to nie sztuka.

Koboldzica zaskamlała cichutko, wlepiając wielkie, bursztynowe gały w Ezaha. Czuła się zastraszona, dookoła było tyle wielkich istot. Mierzyła niewiele powyżej dwóch stóp, będąc przykurczem nawet przymierzając do gnoma.

Podrapała pazurami szyję. Nie wyglądało to najlepiej, było mało prawdopodobnym, żeby Ezah blefował. Widziała już coś takiego w mieście, raz, może dwa, ale nigdy by nie przyszło jej do głowy, że to obroże niewolnicze. Czy kolczyki, zwał jak zwał, miała to też na szyi, znaczy się - obroża.

- Jestem Cora - padło wreszcie w potocznej mowie - Jestem mała i bezbronna. Nic nie zrobiłam, wypuść, oddam srebro. Wszystkie sztuki jakie zapłacono na Ręce. Słowo... - zawahała się przez chwilę, nie mogąc znaleźć sensownego uzasadnienia - Słowo.
 
Avdima jest offline