Ano, tu się zgodzę z Leonem. Mechanika jest fajna, bo prosta, ale nie potrafi oddać tego co widzimy czytając beletrystykę. Orkowie ukazani jako urodzone do walki bestie, znacznie silniejsze od przeciętnego człowieka (Ronnie Coleman to przy nich leszcz) są tutaj sprowadzone do tolkienowskiego mięsa armatniego, któremu da radę świeżo upieczony awanturnik. Ten sam awanturnik po kilku awansach ma siłę ogra, a u kresu swej kariery pokona w siłowaniu na ręce olbrzyma (i to niezależnie od edycji). Szczerze mówiąc, to poza BRP nie widziałem systemu, który w prosty i przystępny sposób emulowałby znaczenie siły oraz masy przedstawionej istoty, ale to już dyskusja na inny temat. O ile w D&D coś takiego nie jest problemem, bo progresja od zera do bohatera jest charakterystycznym element tego systemu i świetnie się wkomponowała we wszystkie oficjalne settingi, tak WFRP pozuje na ciutkę poważniejsze fantasy, w którym tego typu niedopatrzenia potrafią zburzyć kreowany przez MG wizerunek mrocznego i groteskowego świata.
Być może opis świata w wykonaniu pierwszej edycji był lepszy, gdyż nie zagłębiał się tak bardzo w detale i uniknął wspomnianych błędów. Z drugiej strony każdy prowadzący ma swoją wizję świata i nie każdy ogranicza się do listy osad spisanych w podręcznikach. Dopóki wszyscy przy stole potrafią przymknąć oko na tak rażące błędy twórców i zamiast tego skupiają się nad tym co przedstawia im MG, to problem nie istnieje, a potencjał tego fenomenalnego świata jest ograniczony wyłącznie wyobraźnią MG i jego graczy.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Ostatnio edytowane przez Warlock : 10-09-2017 o 22:25.
|