Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2017, 13:20   #7
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Red siedziała w swojej kajucie uśmiechając się. W końcu był spokój! Żadnych idiotycznych walk, ucieczek, ryzykownej roboty. Prosta sprawa, musieli przewieźć pakunek z punktu A do punktu B. Pakunek, a nie jakichś ludzi, zwierzaki. Pogwizdywała bez pośpiechu czyszcząc swoją broń. Może jak tak dalej pójdzie będzie miała chwilę by sprawdzić zapasy amunicji Acherona, a kto wie, może nawet wyskoczy na spacer by zerknąć na działka. Choć mogła to zrobić gdy dotrą na miejsce. Może dla odmiany zostanie co nieco kasy by się nimi zająć!


Nie wiedziała co ją zaniepokoiło. Może lekkie przeciążenie, może lekkie drżenie sprężyny zamka. Szybko zgarnęła części i po chwili pojawiło się pierwsze uderzenie. Na szczęście uprząż wytrzymała
- Co kurw… - Poczuła, że stracili grawitację. Szybko zaczęła montować broń z powrotem. - Nie, nie, nie… - Cały ten błogi spokój. Ciszę, odpoczynek. Wszystko to diabli wzięli.

Nim zdążyła wpaść na pomysł odpięcia uprzęży, poczuła jak weszli w nadprzestrzeń.
- Zajebiście… - Chwyciła jakąś latającą zasyfioną w smarze szmatkę nim ta postanowiła trafić ją w twarz. - Po prostu zajebiście.

Czerwona poświata oświetlenia awaryjnego doprowadzała ją do furii. Znowu. Znowu władowali się w jakieś cholerne kłopoty. Tichy powinien dostać jakąś nagrodę za ściąganie na siebie całego g tego wszechświata.

Red wsunęła broń do kabury i chwilę potem poczuła jak wychodzą. Cholernie narowiście jak na Teddy. Wszechświat zamarł i ucichł. Stracili powietrze… wspaniale, po prostu doskonale. Valentine wypięła się z uprzęży i chwytając się ścian, podpłynęła do ekranu. Z coraz bardziej poirytowaną miną przeczytała komunikaty.

Cytat:
Człowiek za burtą!.
Pożar w magazynie torped.
Cudownie… Bo akurat tam musi być jeszcze cholerne powietrze! Szybko wbiła wiadomość do panelu i przesłała ją na mostek.

Cytat:
Idę do torped. Red.
Zapierając się o umocowany na stałe do podłogi stół, otworzyła drzwi do kajuty i wypłynęła na korytarz. Przez chwilę wahała się czy mimo wszystko nie zwiewać jak najdalej się da. W końcu jednak uznała, że jak torpedy rąbnął to i tak może być po nich. Chwytając się tego co się dało, ruszyła w kierunku magazynu, po drodze zgarniając jakąś gaśnicę. Miała nadzieję, że powietrze zostało tylko przy torpedach i jak je wyssie, to wszystko zgaśnie. Wizja gaszenia, czegoś co Alex nazwała pożarem, tą popierdółką którą miała w dłoni, nie brzmiała optymistycznie.
 
Aiko jest offline