Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2017, 00:51   #4
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Była niezwykle dumna ze swojego stroju. A jeszcze nie tak dawno marudziła, że powinna jednak być Darth Vaderem. Na szczęście to tata jej przypomniał, że najlepszym strzelcem był najsławniejszy przemytnik galaktyki. Później było jeżdżenie po sklepach, szukanie odpowiednich materiałów, mierzenie, pierwsze przymiarki i w końcu udało się zrobić ten idealny strój na Halloween.
Zaraz po przebudzeniu usiadła na łóżku i podziwiała elementy swojego kostiumu, rozłożone na biurku, krześle i drzwiach od szafy. Nie mogła się doczekać prawie tak bardzo jak wyjazdów z tatą, wujkami i kuzynami na polowania. Jedynym minusem stroju było to, że tata nie chciał jej pożyczyć prawdziwego pistoletu i to pomimo jej usilnego zapewniania go, że będzie ostrożna, a nawet przecież będzie bez naboi. Gdy ojciec stanowczo odrzucił jej namowy, w końcu dała sobie spokój.

Wstała z łózka, a dokładnie to wyskoczyła i podbiegła do biurka gdzie leżał pistolet na kulki. Wzięła go do ręki i stanęła w typowej pozie bohatera za którego była przebrana.
- Mam co do tego złe przeczucia - poważnym tonem głosu wyrecytowała tekst z filmu i nacisnęła za spust. Plastikowa kulka poleciała przez pokój i trafiła w pluszaka, który zaraz spadł z półki na której był ustawiony.
Elliot chichocząc odłożyła pistolecik i wybiegła po chwili z pokoju, zastukała do drzwi siostry i zbiegła do kuchni.


Prosto po śniadaniu wparowała do łazienki i zgodnie z obietnicą umyła zęby oraz opłukała buzię. Wyczesała włosy, jak to ona, szarpiąc włosami niemiłosiernie, byle tylko szybciej się z tym uporać i zakończywszy poranną toaletę znów biegiem ruszyła przez korytarz do swojego pokoju.
El była bardzo samodzielną dziewczynką. Szybko nauczyła się sama sobie wiązać buty i ubierać się. Nawet o drugim śniadaniu dla siebie i siostry zawsze pamiętała by nie zostało one na kuchennym stole.

Panna Mouser chwilę walczyła z piżamą, starając się od niej wyswobodzić, a gdy ta w końcu spoczęła na rozkopanym łóżku, Elliot doskoczyła do swojego kostiumu. Zaczęła od spodni z charakterystycznym paskiem po boku. Później koszulka, jej była rozcięta i przebarwiona herbatą by odpowiadać oryginałowi. Zarzuciła na to kamizelkę z klapami i zaczęła wiązać do uda kaburę na pistolet. Związała jeszcze swoje włosy czarną prostą gumką w koński ogon z tyłu głowy i usiadła na łóżku żeby założyć buty, których cholewka sięgała prawie jej kolana.
Doskoczyła po chwili do biurka i wzięła do ręki pistolecik.
Gotowa do wyjścia przejrzała się w lustrze. Jej futrzaty plecak, który miał być na łakocie, wyglądał jak wookie będący przyjacielem bohatera, za którego przebrała się dziewczynka.


- Super! - pisnęła zadowolona i wybiegła z pokoju. Już będąc na schodach zaczęła wykrzykiwać, szukając siostry. Dopiero znalazła ją przed domem. Razem dziewczynki pośpiesznie skierowały się do domu obok. Gdzie mieszkał ich przyjaciel Toby.


Uwielbiała grę w Lochy i Smoki. I to pomimo tego, że trzeba było tyle wszystkiego liczyć, że czasem aż głowa pękała. Na szczęście Toby był wyrozumiałym Mistrzem Podziemi i zawsze chętnie pomagał Elliot sprawdzać czy dobrze policzyła wszystkie bonusy do ataku.
Za to dziewczynka zupełnie nie rozumiała, dlaczego James jest niemiły dla Tobiego. Przecież był jego bratem. I to starszym! Z naburmuszoną miną, i skrzyżowanymi na piersi rękami przyglądała się Jamesowi, dopóki ten nie wyszedł.

Jednak na uwagę Tobiego, dziewczynka uśmiechnęła się promiennie.
- Żaden nekromanta nam nie straszny! - odparła mu z przekonaniem. Tak jak przyjaciel ich wszystkich poprosił, Elliot wstała i ruszyła do drzwi oglądając się jedynie z siostrą.

Na pytanie Emily, Elliot uśmiechnęła się zadziornie.
- Paladyni są nudni, gadać nimi trzeba. Dyplomacja jest nudna - przewróciła oczami. - Fajniej się po prostu ciacha. Rzucam dwiema kostkami na atak! - dodała wspominając dwuręczną broń jej postaci. Zaraz też zrobiła wymach rękami udając że właśnie uderza mieczem w rzucającego się ku niej przeciwnika. - Nie mogę się doczekać kontynuacji gry! - stwierdziła podekscytowana, jakby zapomniała, że dzisiejszego dnia co innego znajdowało się w roli głównej.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 20-09-2017 o 00:54.
Mag jest offline