Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2017, 19:10   #10
Lunatyczka
 
Lunatyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputację
Emily, wzięła jedną z babeczek, tę z dynią. Podziękowała grzecznie i wzięła z kuchennego blatu serwetkę w dynię. Wpatrywała się w babeczkę przez chwilę i w przeciwieństwie do Elliot nie wgryzała się w nią od razu. Powoli zjadała ja, niemal do ostatniego okruszka, a potem wytarła buzię serwetka i otrzepała dłonie, rzucając karcące spojrzenie swojej bliźniaczce, dostrzegając, że El, jak zwykle, pobrudziła się. Cicho zaśmiała się pod nosem dostrzegając walkę El z pomarańczowym kremem, rozmazanym po pół jej twarzy.

Dostrzegła tęskne spojrzenie Elliot rzucane w kierunku babeczek i już miała dłoń na rękojeści swojego plastikowego czerwonego miecza świetlnego, gdyby musiała przypomnieć siostrze, że to niegrzeczne podkradać babeczki. na szczęście z zadowoleniem stwierdziła, że tym razem Elliot zachowała się poprawnie - jak na księżniczkę przystało. Skupiona za tym by udzielić ewentualnej reprymendy swojej bliźniaczce, nie zauważyła zmierzającej w kierunku, jej idealnie upiętej fryzury ręki mamy Tobyego. Zawsze to robiła, zawsze jej i w sumie nawet to lubiła. To znaczy lubiła to każdego innego dnia, kiedy miała rozpuszczone włosy. Dzisiaj zmarszczyła nosek i wydęła dolną wargę, sięgając do swoich "bułeczek" uplecionych z jasnych blond włosów i kiedy tylko mama chłopca nie patrzyła, co by nie sprawiać jej przykrości, upewniła się, że fryzura ma się dobrze. odetchnęła z ulgą, kiedy okazało się, że rozpoznawalna wszędzie i przez wszystkich fryzura księżniczki Lei jest wciąż nienaganna.

Podreptała za Tobym i całą ich wesoła gromadka, udając, że wcale dziadek jej nie przestraszył. Emily lubiła się bać, ale te oczy.. to spojrzenie, aż wzdrygneła się na samo wspomnienie. Nawet zapomniała o dobrym wychowaniu i nie pożegnala się z Panią Gardner.

Nie lubiła jeździć na rowerze.. no dobrze, w zasadzie to bardzo lubiła ale była w tym, jak we wszystkim co wiązało się z wysiłkiem fizycznym bardzo kiepska. Martwiła się na zaś, ze będzie ich spowalniać, że pewnie znów się przewróci, albo sukienka jej się wkręci w łańcuch, albo zrobi coś równie głupiego, czym jak zwykle się ośmieszy. Widziała jednak minę Elliot. Ona była zachwycona i Em wiedziała, ze siostra nie może się doczekać, aż będzie mogła się pościągać z chłopakami do farmy pana Winstona. Dlatego nic nie powiedziała tylko ze smętną miną wyprowadziła swój, całkowicie czysty i lśniący, z powodu braku użytkowania rower. Tęczowe, błyszczące w słońcu frędzelki przy rączkach od kierownicy podskakiwały wesoło.


- Milkshake? Tak! Truskawkowe, koniecznie! - Od razu rozpromieniła się po propozycji Elliot. Nawet prawie udało jej się zapomnieć, że będzie musiała pojechać tam rowerem.
- Jimmy, a co będzie szybsze i wygodniejsze? jechać do Ciebie i czekać, aż Twoja gosposia przerobi jakąś sukienkę April na strój, czy lepiej wejść do nas i wybrać coś ode mnie lub od Elliot? Ja na pewno mam strój Aurory, który będzie na Ciebie pasował April - uśmiechnęła się przyjacielsko - tak jak El mówi. Nasza mama nie będzie zła o to, nawet jak go pobrudzisz. - z trudem przeszło jej to przez gardło, bo przecież ubrań się nie brudziło - chyba, że było się Elliot.
 
Lunatyczka jest offline