Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2007, 21:28   #7
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Moim skromnym zdaniem, gra kończy się na tworzeniu nowej postaci. Próbowałem, próbowałem wiele razy, ale wczucie się w fabułę jest niewykonalne. Świat jest duży, i... to jego największa słabość. W Gothicu wszędzie było coś wartego uwagi. W Morrowindzie zdarzają się spikselizowane pustkowia. Może dodaje to relizmu, ale zjada grywalność. Wbrew pozorom, radość ze znalezienia jakiegoś niezwykłego miejsca jest znacznie mniejsza niż we wspomianej wcześniej pozycji. Naprawdę, każda recenzja jest bardzo pozytywna, a tymczasem wszyscy moi znajomi i ludzie których zdążyłem zapytać kręcili na grę nosem. Nudzi się nieproporcjonalnie szybciej niż większość gier, i nawet rzekomo wysoki poziom po-przechodzenia, czyli powracania do gry po jej zakończeniu lub po długim okresie, jest za mała, bo składa się na nią tylko różnorodność nowych postaci i odrobinkę różnorodność świata - a to za mało. Flaczki z olejem. Znalezienie deadrowych ruin, starożytnej krypty, czytanie ksiąg czy spotkanie na odosobnionym szlaku bandyty nie bawi tak, jak powinno, i jak wydawałoby się że powinno. Świat jest za realny, za szary i za duży. No i NPCe, których zadaniem jest chodzenie po obejściu i czekanie, aż nasza postać ich o coś zapyta. Brak realności w NPCach i jej przesada w świecie gry dała niestrawną mieszankę.

Oto moja subiektywna opinia. Jeśli komuś się nie podoba, to... no, to mam jeszcze inne.
 
__________________
"Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi"
K.D. jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem